ZOBACZ DRUGĄ ODSŁONĘ "Po Toruniu"

4 września 2016

Sanktuarium NMP Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II

Starotoruńskie Przedmieście.
Dziś zabieram Was na zachodnią granicę Torunia. To właśnie tam, na Starotoruńskim Przedmieściu, wzniesiono imponujących rozmiarów Sanktuarium, budowę którego zainicjował dobrze nam znany ojciec Tadeusz dyrektor.

Jesteśmy na ul. Droga Starotoruńska 1. Przed nami wznosi się okrągła budowla, zwieńczona zdobioną kopułą. Kopuła waży 320 ton i kosztowała 4 mln zł. Na tej podstawie można się tylko domyślać, ile wyniosła budowa całości. Wznoszenie Sanktuarium, według projektu inż. Andrzeja Ryczka, rozpoczęto w czerwcu 2012 roku, zatem – jak nie trudno obliczyć – rodziło się przez niespełna cztery lata. Uroczystej konsekracji dokonano 18 maja br., czyli w dniu urodzin Jana Pawła II. Świątynia i sąsiadująca z nią Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej – to jedynie część zaplanowanego „królestwa” ojca dyrektora. W przyszłości ma tu powstać hotel, spa i aquapark, a wszystko pod wspólnym szyldem Centrum Polonia in Tertio Milenio. Jakby nie oceniać Rydzyka, jedno trzeba mu oddać – to doskonały biznesmen, który – jak każdy biznesmen – wykorzystuje znajomości i uwarunkowania, aby osiągnąć swoje cele. Zatem przedsiębiorca z niego udany, a że nie można być dobrym we wszystkim, to jako kapłan wypada dość kiepsko. Jednak nie ojciec dyrektor jest tematem dzisiejszego wpisu, zatem zostawmy go już w spokoju.
Droga do głównego wejścia wiedzie przez bramę z wielkim krzyżem i plac. Na środku placu jest fontanna, nad którą został przerzucony mostek z figurą Jana Pawła II po środku. Już na tym etapie widać, że wszystko zostało zrobione z rozmachem. Wchodzimy więc do środka, aby to potwierdzić. Hol na parterze jest dość mały. Centralną część zajmuje duża – wręcz pałacowa – klatka schodowa, za którą schowana jest kameralna Kaplica Adoracji. Kościół znajduje się na pierwszym piętrze, na które można wjechać jedną z dwóch wind lub wejść po schodach (liczne wejścia na pierwsze piętro są też na zewnątrz). Wybieramy jeden z dźwigów i zaczynamy od drugiego piętra, czyli od chóru.
W Sanktuarium jeszcze nie wszystko jest skończone. Cały czas trwają prace wykończeniowe, które mają potrwać do przyszłego roku. Jednak to, co najważniejsze, można już zobaczyć. Na drugim poziomie najbardziej rzucają się w oczy biblijne sceny wymalowane na ścianie. Żywe kolory i ładna kreska przywodzą na myśl filmy animowane z czasów przed komputerowych. Są naprawdę ładne, choć oglądając je, odniosłem wrażenie, że jestem w galerii współczesnej sztuki sakralnej, a nie w kościele. Właśnie taki ma charakter całe sanktuarium – wszystko jest ładne, dopieszczone i drogie, ale mało duchowe. To odczucie jest oczywiście subiektywne, ale nie odosobnione. Osoby, z którymi rozmawiałem, a które również odwiedziły świątynię, odniosły podobne wrażenia.
Patrząc z chóru, znakomicie widać prezbiterium, ozdobione panoramicznym freskiem ważnych dla dziejów Polski postaci historycznych, wśród których można rozpoznać m.in. Mieszka I, Jana III Sobieskiego, ks. Kolbego i Popiełuszkę, Adama Mickiewicza, gen. Andersa, marszałka Piłsudskiego, rotmistrza Pileckiego, Inkę i wielu innych.
Schodzimy teraz na pierwsze piętro. To właśnie tutaj jest centralna część świątyni. Nawa jest dość duża, ale nie ogromna. Największe wrażenie robi jednak ołtarz, będący wierną repliką prywatnej kaplicy Jana Pawła II w Watykanie. Sufit wypełnia piękny witraż, jest też klęcząca figura samego Jana Pawła w skali 1:1 i Jego relikwia krwi.
Wychodzimy teraz na taras, który okala kościół. Stąd można podziwiać okolicę. Widać zarówno Port Drzewny, jak i pobliską uczelnię, a na samym balkonie powstają stacje Drogi Maryjnej, przedstawiające sanktuaria z Polski i ze świata. Docelowo ma ich być 14, ale – jak na razie – jest tylko kilka.
Zewnętrzną klatką schodową schodzimy na plac. Tu również jest kilka ciekawych elementów. Pierwsze, co rzuca się w oczy, to gigantyczna płaskorzeźba patriotyczna, przedstawiająca trzy ważne dla Polski i Polaków wydarzenia: Powstanie Listopadowe z 1830 r., Powstanie Styczniowe z 1863 oraz Cud Nad Wisłą w 1920 r. W przyszłości powstaną kolejne płaskorzeźby przedstawiające ważne momenty dziejów naszego kraju.
Cały teren, oprócz powstającego ogrodzenia, okalają stacje drogi krzyżowej. To kolejny estetyczny i uzupełniający całość, element sanktuarium. Każda stacja w formie kapliczek została zwizualizowana płaskorzeźbą. Przed każdą stoi ławeczka, na której wierni mogą usiąść, odpocząć i się pomodlić. Oprócz tego, na placu są też dwie, elektrycznie sterowane, dzwonnice, a także kilka pomników, o których za chwilę. Najpierw wejdziemy do Kaplica Pamięci Męczenników Polskich. To wydzielona przestrzeń parteru z osobnym wejściem od strony Portu Drzewnego. Centralnym punktem kaplicy jest ołtarz z figurą Maryi. Po bokach na czarnych granitowych tablicach wyryto nazwiska Polaków, którzy w czasie II wojny światowej pomagali Żydom. Nazwiska można też znaleźć na multimedialnych panelach, ustawionych przed każdym z trzech wyjść z kaplicy. Z kolei okna zdobią cztery witraże zaprojektowane przez Andrzeja Kałuckiego z Wydziału Sztuk Pięknych UMK. Na jednym z nich znalazła się nawet postać samego ojca dyrektora w towarzystwie m.in. Papieża Polaka i kard. Dziwisza, co tylko podkreśla brak pokory, skromności i małostkowość szefa Radia Maryja. Choć pomysł stworzenia takiej kaplicy, który narodził się w głowie ojca Tadeusza, jest – jak najbardziej – godny pochwały.
Na koniec przyjrzymy się pomnikom otaczającym sanktuarium. Najbliżej Drogi Starotoruńskiej mamy krzyż i kotwicę pochodzącą ze statku „Solidarność”. Jak czytamy na zamieszczonej obok tablicy, jest to „wotum wdzięczności NSZZ >Solidarność< przy polskiej żegludze P.P., za medialne wsparcie Radia Maryja i TV Trwam, w skutecznej walce o uratowanie przedsiębiorstwa i (…) miejsc pracy”. Bliżej Kaplicy Pamięci, widzimy idących pod rękę Mieszka I i Dobrawę, po drugiej stronie – Świętą Rodzinę, a na wprost wejście do Kaplicy – fontannę z figurą rybaka. Jest też amfiteatr niemalże przy brzegu Portu Drzewnego.
Na tym kończymy zwiedzanie. Nie będę ukrywał, że sanktuarium zrobiło na mnie wrażenie. Bryła z zewnątrz wygląda ciekawie i subtelnie nawiązuje do innych sanktuariów w Polsce. Wnętrza zaaranżowano z gustem i smakiem godnym galerii sztuki. No, właśnie – galerii sztuki, a nie kościoła. Otaczające wiernych błyszczące marmurowe podłogi, obrazy, freski, rzeźby i inne zdobienia skutecznie rozpraszają. Zatem Sanktuarium pw. NMP Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i św. Jana Pawła II, raczej nie jest idealnym miejscem do modlitwy. Można za to je zwiedzić i nacieszyć oczy. Nie wyjeżdżając daleko poczujemy się trochę, jak w Licheniu, czy innym sanktuarium. Niewątpliwie dużym plusem tego miejsca jest wydźwięk patriotyczny. Bardzo mi się to podobało, że znalazło się też miejsce dla postaci i wydarzeń ważnych dla nas – Polaków. Zresztą najlepiej pojechać, zwiedzić i samemu wyrobić sobie opinię. Sanktuarium jest otwarte codziennie od 6:30 do – bodajże – 21:30. Całość, łącznie z ołtarzem, jest ogólnie dostępna. Można pochodzić, porobić zdjęcia, pocałować relikwie Jana Pawła II i spróbować się pomodlić. Msze odbywają się trzy razy dziennie, jest też – a jakże – sklepik z pamiątkami. Niemniej, jest to miejsce, do którego warto zawitać.

L   O   K   A   L   I   Z   A   T   O   R
zobacz całą mapę "Po Toruniu" >>>