ZOBACZ DRUGĄ ODSŁONĘ "Po Toruniu"

18 lutego 2019

Willa Georga Sopparta

:: Bydgoskie Przedmieście » ul. Sienkiewicza 11
Na przełomie XIX i XX wieku oraz w dwudziestoleciu międzywojennym była to bezpieczna przystań klasy średniej. Na Bydgoskim Przedmieściu mieszkali adwokaci, przemysłowy, artyści, wojskowi, politycy... Od tamtego czasu wiele się zmieniło. Architektura dzielnicy podupadła na zdrowiu, zmienili się też mieszkańcy. Mimo to, Bydgoskie wciąż czaruje i ma wiele do zaoferowania. Przede wszystkim to miejsce bogate w historie, właściwie każda kamienica, każda willa opowiada nam o przeszłości. Dziś przeczytacie opowieść o pewnym architekcie, który tchnął ducha w Bydgoskie Przedmieście. Gotowi na kolejną podróż w czasie?

Jesteśmy na ulicy Sienkiewicza 11, przed willą z 1899 roku. To tutaj mieszkał i tworzył kolejne toruńskie budowle, architekt Georg Soppart. Ale jego historia, nie zaczyna się w tym domu, ani nawet nie w Toruniu, lecz w historycznym Brzegu (ob. województwo opolskie). To właśnie w tym mieście, które zaborca zniemczył nazywając Brieg, 27 lipca 1854 roku przyszedł na świat Georg Soppart. Do Torunia przeniósł się dopiero, gdy miał 26 lat. Był rok 1880 i młody architekt zamieszkał w Podgórzu – wówczas podtoruńskim miasteczku, niby niezależnym od wielkiego sąsiada, ale powiedzmy sobie szczerze – czy to się komu podoba czy nie – w jakiś sposób, duży zawsze ma wpływ na małego.

No dobra, ustaliliśmy, że Georg swoją przygodę z Toruniem zaczął od Podgórza. Zanim wybudował dla siebie i żony Jadwigi pierwszą willę, tułał się od jednego wynajmowanego mieszkania, do drugiego. Jednocześnie projektował coraz więcej domów. Możemy je oglądać do dziś, a są to m.in.: Sienkiewicza 13 z 1883 r., Sienkiewicza 1 i 12 z 1885 r., Bydgoska 100 z 1886 r., Sienkiewicza 5 z 1889 r. czy wreszcie stworzona w 1890 r. dla Franza Zährera kamienica przy ul. Ducha Św. 3 na Starym Mieście. Willę przy Sienkiewicza 11 zaprojektował z myślą o rodzinie. Był jeszcze jeden dom – piękna willa z wieżyczką przy ul. Rybaki 59, która powstała w roku 1906. I tu rodzi się pewien problem, bowiem artykuły, które czytałem, wskazują, że Soppart i jego rodzina najpierw tam zamieszkali. Mam jednak co do tego wątpliwości. I już tłumaczę dlaczego. Otóż, po pierwsze – dom przy Sienkiewicza 11 powstał jako pierwsze, a po drugie – z reklamy zamieszczonej w Księdze Adresowej z 1908 r. wynika, że właścicielem firmy G. Soppart był wówczas Hermann Soppart czyli brat Georga. Jeśli więc Georg i jego rodzina faktycznie mieszkali na Rybakach, to bardzo krótko i był to raczej ich drugi dom, a nie pierwszy. Ponadto źródła wskazują, że to właśnie Hermann zajął – choć nie udało mi się ustalić w którym roku – nowo wybudowaną willę. Natomiast w późniejszych latach dom przy Sienkiewicza 11 stał się własnością najmłodszego syna zmarłego – Georga Jr.
reklama z księgi adresowej z roku 1897 (za: KPBC)
reklama z księgi adresowej z roku 1908 (za: KPBC)
Georg i Jadwiga mieli trójkę synów: Kurta – ur. 7 sierpnia 1882 r., Carla – ur. 21 grudnia 1885 r. oraz wspomnianego już Georga Jr - ur. 25 maja 1888 r. Ten ostatni pójdzie w ślady ojca i zostanie architektem. Ale o nim za chwilę, jeszcze przez moment skupmy się na seniorze. Otóż, Georg Sr nie tylko projektował i budował kamienice, choć przy samej ul. Sienkiewicza stworzył ich aż sześć, jego firma zbudowała też kilka obiektów Twierdzy Chełmno, a także rozbierała baszty miejskie, które przeszkadzały w budowie Teatru Miejskiego

Niewątpliwie Georg był człowiekiem majętnym. Jego własnością była choćby okazała kamienica przy dzisiejszej Sienkiewicza 10/12, dokładnie vis-á-vis omawianej dziś willi oraz kamienica obok  (nr 13). Tym wszystkim, po śmierci starego, zarządzać będzie Junior, chociaż nie wiem, od którego roku.

Georg Soppart Junior, gdy dorasta, staje się swoim ojcem – sprawuje piecze nad jego nieruchomościami, mieszka w jego domu, jest architektem i budowlańcem. Ten stan rzeczy utrzyma się do końca lat '20 XX wieku. Zakres działalności młodego Georga w pierwszej dekadzie wolnej Polski możemy poznać – choć zapewne tylko w niewielkim stopniu – dzięki ogłoszeniom zamieszczanym na łamach Słowa Pomorskiego, gdzie raz szukał murarzy, innym razem koni pociągowych, a jeszcze innym siana dla nich czy drewna. A właśnie, Junior założył na Mokrem tartak parowy (największy w mieście). Znajdował się przy ul. Panieńskiej 3 (dziś to ul. Wojska Polskiego). W okresie prosperity zatrudniał między 50 a 60 osób. Oprócz tego, Georg cały czas wykonywał prace budowlano-remontowe, zajmował się również produkcją mebli oraz zasiadał w radzie nadzorczej Banku Polskiego na Pomorzu. 

Z gazet dowiadujemy się również o rodzinnej tragedii jaka go spotkała. 2 kwietnia 1924 roku, zmarła - w wieku niespełna 29 lat - jego żona Käthe. Georg został sam z dwójką dzieci, a że nieszczęścia chodzą parami, wkrótce jego interesy zaczęły podupadać. W 1929 roku (w roku, w którym wybuchł wielki kryzys), Georg ogłasza upadłość i traci właściwie wszystko. Tartak przejmuje Jan Skowronek, a willę przy Sienkiewicza 11 Leon Przeworski. Jeszcze na początku lat '30 w Słowie Pomorskim będą pojawiać się ogłoszenia syndyka, zarządzającego resztkami masy upadłościowej Sopparta. W ofercie będą m.in. wóz roboczy, kryte lando czy dwie ręczne pompy kanałowe. Georg Junior zostanie w Toruniu jeszcze dwa lata, zdąży powtórnie się ożenić z jakąś Małgorzatą i w 1931 roku wyjadą razem z jego dziećmi do Gorzowa Wielkopolskiego.
Słowo Pomorskie, 4.04.1924 r. (za: KPBC)
W tym momencie kończy się toruński rozdział dziejów rodziny Soppart. W pamięci torunian powinno jednak pozostać to nazwisko, bo przecież gdyby nie Georg Senior, ulica Sienkiewicza nie byłaby taka, jaka jest. W dużej mierze, to on nadał tej ulicy klimat, pozostawił w niej cząstkę siebie, swojego ducha. I niewykluczone, że ten duch nadal krąży między kamienicami.