ZOBACZ DRUGĄ ODSŁONĘ "Po Toruniu"

29 lutego 2016

Tropem Wilczym – toruńskie obchody Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych

Czas: 28.02.2016, godz. 10-13
Miejsce: okolice Areny Toruń (Chełmińskie Przedmieście)

Z okazji 1 marca, który od 2011 roku jest Narodowym Dniem Pamięci Żołnierzy Wyklętych, w minioną niedzielę (28.02) w całej Polsce zorganizowano huczne obchody z IV edycją biegu „Tropem Wilczym” na czele. W imprezie wzięło udział 160 miast, również poza granicami kraju. Także nasz Toruń przyłączył się do tej jakże pięknej inicjatywy mającej na celu poszerzenie wiedzy o powojennych bohaterach, którzy stawali do nierównej walki z sowietami, Urzędem Bezpieczeństwa Publicznego oraz Ludowym Wojskiem Polskim. Przez lata komunizmu historia Niezłomnych była w najlepszym razie pomijana, a w najgorszym – obrzydliwie zakłamywana. Po dekadach kłamstw i milczenia, bohaterowie pokroju Pileckiego, Łupaczki, Inki, Zapory i wielu innych, wreszcie doczekali się sprawiedliwości, choć raczej w wymiarze symbolicznym.

Toruńska impreza „Tropem Wilczym” odbyła się w okolicach Areny Toruń i choć bieg na 1963 m, w którym udział wzięło 700 uczestniczek i uczestników, był jej kulminacyjną częścią, to jednak nie jedyną. Równie ważna, a przy tym widowiskowa, była inscenizacja historyczna zaprezentowana w lasku przy ul. Bema, a poniższe zdjęcia pokazują jej przebieg.

Przygotowania do IV Biegu Pamięci Żołnierzy Wyklętych "Tropem Wilczym":
a tutaj dobiegam do mety ;)
pamiątki z biegu: numer startowy oraz medal sygnowany logiem IPN

27 lutego 2016

Gmach dawnego Deutsche Bank

Stare Miasto.
Zabieram Was na główną ulicę Starego Miasta. Tak, wiem, Szeroka jest wszystkim dobrze znana. Nie trzeba jej przedstawiać. Jest tak samo rozpoznawalna, jak Krakowskie Przedmieście w Warszawie, Floriańska w Krakowie czy Długa w Gdańsku. 240-metrowy odcinek między ulicą Królowej Jadwigi a Rynkiem Staromiejskim przechodziliście setki, jak nie tysiące razy, ale czy zdarzyło się Wam obejrzeć Szeroką dokładnie? Zlustrować wzrokiem każdą kamienicę, każdy detal w nich wykuty? Wiem, to nie jest łatwe. Idąc nie da się tego zrobić, bo ul. Szeroka, mimo iż szeroka, to jednak bywają dni (szczególnie latem), gdy jest na niej naprawdę ciasno. Nie ma wtedy czasu na zadzieranie głowy do góry, trzeba brnąć z potokiem tłumu i uważać, żeby nie nadepnąć na przemykającego między nogami turystę z Japonii czy też nie wpaść na roznosicielkę ulotek. W tym drugim przypadku, mógłby to być zalążek scenariusza do kolejnej polskiej komedii romantycznej, ale umówmy się, że póki co, nikt nie planuje takiej produkcji.

W czasie jednego z ostatnich przemarszów ul. Szeroką, postanowiłem trochę zwolnić. Niewątpliwie, posezonowe miesiące to ułatwiają – ludzi jest znacznie mniej i nie gonią tak, jak „słoiki” Marszałkowską. Można spokojnie przystanąć i zadrzeć głowę, a wtedy zobaczycie Toruń z zupełnie innej perspektywy.

Chyba każdy się ze mną zgodzi, że toruńskie kamienice są piękne i różnorodne. Bogactwo stylów i zdobień zdumiewa i zachwyca. Poza tym każdy budynek, to inna historia – czasem bardzo krótka i prozaiczna, innym razem wielowątkowa i niezwykła. Gmach przy ul. Szerokiej 14 zaliczyłbym raczej do tej pierwszej kategorii. W dziejach tego budynku nie znajdziemy nagłych zwrotów akcji, ani podniosłego znaczenia; nie stanowi też ważnego dla miasta elementu. Jest raczej jej niewielką częścią, małym trybikiem, choć bardzo atrakcyjnym wizualnie.
pocztówka z 1909 r., gmach 
Deutsche Bank pierwszy z prawej
Gmach widoczny na zdjęciach zbudowano na gruzach gotyckiej kamienicy w roku 1909. Jego architektami byli Voss i Geister, którzy postanowili stworzyć projekt wykraczający nieco poza ramy klasycystycznego modernizmu. Jako, że budynek od początku miał być bankiem, trzeba było podkreślić jego dostojny charakter. W tym celu architekci zaczerpnęli inspiracji z grecko-rzymskiej spuścizny, co szczególnie widać po antycznych gzymsach, czy pełnowymiarowych rzeźbach postaci odzianych w tuniki, nad którymi rozciągają się girlandy. Również górna część, czyli tak zwany tympanon, sprawia wrażenie żywcem przeniesiony z ateńskiego Partenonu.
Co ciekawe, budowę rozpoczęto z myślą o Północnoniemieckim Banku Kredytowym, który wówczas mieścił się niedaleko stąd, bo przy Mostowej 13. W trakcie prac, jednak bank zmienił nazwę na Deutsche Bank i właśnie pod tym szyldem wprowadził się na Szeroką 14. W tym miejscu funkcjonował zaledwie cztery lata, ponieważ już w 1913 r. kamienicę zajęła filia poznańskiego Banku Związku Spółek Zarobkowych, która działała również w międzywojniu. Obecnie swoją siedzibę ma tu oddział PKO BP. W 1993 roku budynek połączono przejściem z sąsiadującą po lewej stronie kamienicą z numerem 16.
Dość skromna historia pięknego gmachu przy Szerokiej 14, bynajmniej nie ujmuje jej wartości. Dawny Deutsche Bank, to wciąż jedna z najbardziej charakterystycznych toruńskich kamienic XX wieku, która już od ponad stu lat zachwyca bogactwem detali i majestatycznością.


L   O   K   A   L   I   Z   A   T   O   R
zobacz całą mapę "Po Toruniu" >>>

11 lutego 2016

Pomnik Artylerii Polskiej (pl. ToMiTo)

Mokre.
Toruń od wieków jest kojarzony z militarną fortecą. Zaczęło się od Zakonu Krzyżackiego i ich pierwszych obwarowań. Wojskowe znaczenie Torunia potwierdzili Prusacy, wznosząc dookoła miasta Twierdzę Toruń, a w okresie międzywojennym tę pozycję umocniły ówczesne władze Polski z marszałkiem Piłsudskim na czele. To właśnie w II Rzeczypospolitej, a dokładnie w 1922 roku, powstała Oficerska Szkoła Marynarki Wojennej, zaś rok później powołano do życia najstarszą uczelnię wojskową w Polsce – Wyższą Szkołę Oficerską im. Józefa Bema, która przetrwała do dziś, chociaż pod nieco zmienioną nazwą Centrum Szkolenia Artylerii i Uzbrojenia. Mieliśmy też swoje wojska powietrzne w postaci 4 Pułku Lotniczego, sformowanego w 1924 r. Po drugiej wojnie światowej, z całej militarnej spuścizny, zachowała się jedynie szkoła artylerzystów, którą ponownie otworzono już w 1945 roku.
Pomnik Artylerii Polskiej, który miał upamiętniać najważniejszą dla miasta formację wojskową, został odsłonięty 12 października 1980 r., ale jego historia sięga znacznie wcześniej, bo już 1937 r. To właśnie wtedy pojawiła się pierwsza myśl, aby w "stolicy" artylerzystów powstał monument uwieczniający nie tyle samą szkołę, co ich wychowanków. Potwierdza to umiejscowiona u stóp monumentu tablica z napisem: „Wieczna cześć i chwała polskim artylerzystom”. Plany z ’37 r. przerwane wojną, powróciły w 1946. Przypomniał sobie o nich ówczesny komendant Centrum Wyszkolenia Artylerii w Toruniu, pułkownik Armii Czerwonej i generał brygady Ludowego Wojska Polskiego – Artur Hulej. Pomnik miał stanąć na dzisiejszym Placu Artylerii Polskiej, u zbiegu al. Jana Pawła II, ul. Mickiewicza i Wałów Gen. Sikorskiego. Wbudowano nawet kamień węgielny, zatwierdzono projekt Tadeusza Markiewicza, a w '49 zawiązał się komitet budowy pomnika. Mniej więcej w tym okresie na placu ustawiono – tymczasowo – XVIII-wieczne lufy armatnie, które stoją tam do dziś, ponieważ szybko okazało się, że budowa – pod względem finansowym – przypomina worek bez dna i nijak nie uda się tego sfinansować. Tak więc, zebrane dotąd środki, przekazano na budowę bloków Przy Kaszowniku, a o monumencie zapomniano. Przynajmniej chwilowo.
Ta chwila trwała 27 lat. Szkoła zmieniła nazwę na Wyższą Szkołę Oficerską Wojsk Rakietowych i Artylerii. Jej adepci wciąż chcieli godnego upamiętnienia swoich poprzedników. W 1977 zawiązała się więc grupa, na której czele stanął komendant WSOWRiA, pułkownik Stanisław Żak – to oni mieli doprowadzić do powstania pomnika. Inicjatywa zyskała przychylność nie tylko środowiska wojskowego i władz miasta, ale również największych zakładów przemysłowych w Toruniu na czele z Elaną, Apatorem i Metronem. Wybrano również projektanta – został nim gdański rzeźbiarz, prof. Franciszek Duszeńko – oraz lokalizację: plac Zwycięstwa. Tym razem pieniądze nie stanowiły problemu. Forsa płynęła ze wszystkich stron: od żołnierzy, zakładów pracy, fabryk i instytucji, kombatantów i cywilów z całej Polski. Uzbierano łącznie ponad 9,5 miliona złotych.

W czerwcu 1979 – w ramach czynu społecznego – wylano fundamenty pod pomnik. Podczas całego procesu budowania monumentu, na pl. Zwycięstwa brało udział 5 068 osób, które łącznie przepracowały 40 408 roboczogodzin.
rysunek przedstawia projekt pomnika
Duszeńko postanowił zawrzeć w swoim projekcie całą historię polskiej artylerii. Płaskorzeźby dział, które pierwotnie miały być wykonane ze stali nierdzewnej, ale ostatecznie skończyło się na wykuciu ich zarysu w kamieniu, przedstawiają broń, zarówno z czasów pierwszej, jak i drugiej wojny światowej, a nawet okresów narodowych powstań. Całości dopełniają rzeźby żołnierza dającego sygnał "ognia!", a także trzech innych obsługujących działo. 
W najwyższym punkcie pomnik ma wysokość 8 m, natomiast szerokość liczy sobie 13 m.  W roku 1993 do całości dołączyła tablica upamiętniająca 70-lecie Oficerskiej Szkoły Artylerii. Rok później OSA została rozformowana, a Ministerstwo Obrony Narodowej powołało w jej miejsce Wyższą Szkołę Oficerską (ta nazwa przetrwała do roku 2002). Obecnie szkoła nosi nazwę Centrum Szkolenia Artylerii i Uzbrojenia im. gen. J. Bema.
fundamenty na pl. Zwycięstwa (styczeń 2016 r.)
Wydawać by się mogło, że na tym historia pomnika się kończy. Życie jednak lubi dopisywać kolejne rozdziały i epilogi. To, czym było przeniesienie monumentu w nowe miejsce, pokaże czas. 

A wszystko zaczęło się latem 2014 roku, kiedy to potwierdzono informację, że na pl. Zwycięstwa stanie nowa siedziba Sądu Rejonowego, w związku z tym pomnik Artylerii Polskiej trzeba będzie przenieść w inne miejsce. 8 sierpnia tego roku zakończyły się konsultacje społeczne dotyczące nowej lokalizacji. W grę wchodziły trzy miejsca: Przy Kaszowniku (narożnik ul. Przy Kaszowniku i ul. Gregorkiewicza), Plac ToMiTo oraz Bulwar Filadelfijski (pomiędzy ul. Bulwar Filadelfijski a ul. św. Jakuba – tam, gdzie dawniej stały armaty). Ostatecznie wybrano Plac Towarzystwa Miłośników Torunia.
pozostałości po pomniku na pl. Zwycięstwa (styczeń 2016 r.)
Przygotowania do dyslokacji rozpoczęły się na początku października 2015 roku. Przede wszystkim trzeba było wylać nowy fundament i cokół na Placu ToMiTo, potem zdemontować pomnik i w częściach przewieść na nowe miejsce. Cała operacja, łącznie z zagospodarowaniem przestrzennym placu (postawiono ławki, zainstalowano nowe oświetlenie i iluminację samego pomnika), trwała do grudnia i kosztowała ponad 450 tyś. zł. Ponowne odsłonięcie pomnika, już pod nowym adresem, nastąpiło 11 grudnia 2015 r.

Galerię zdjęć starej lokalizacji pomnika znajdziecie TUTAJ.

L   O   K   A   L   I   Z   A   T   O   R
zobacz całą mapę "Po Toruniu" >>>