ZOBACZ DRUGĄ ODSŁONĘ "Po Toruniu"

31 grudnia 2018

Mural „Walka z wiatrakami”

Bielany.
Z pewnością wszyscy kojarzcie książkę Miguela de Cervantesa „Don Kichot”. Nie, szanowna młodzieży, to nie żadna nowość, choć niektóre fragmenty, mimo że książka po raz pierwszy została opublikowana w 1605 roku, nadal nie straciły na swej aktualności, a „walka z wiatrakami” nadal trwa, choć tę walkę należy traktować jedynie metaforycznie. No tak... Nieco inne zdanie mogę mieć mieszkańcy toruńskich Bielan, którzy widzą zmagania współczesnego Don Kichota ilekroć przemykają obok bloku przy ulicy Gagarina 32-18. To właśnie tam, w 2016 roku Andrzej Poprostu zrealizował swoją autorską wizję walki z wiatrakami.

Jego współczesna interpretacja legendarnej sceny z „Don Kichota” przywodzi mi na myśl obraz Tomasza Sętowskiego. Tam Don Kichot z kopią w dłoni i odziany w pancerz zbroi jedzie stoczyć walkę z potworami-wiatrakami na bicyklu. Na muralu Andrzeja mamy z kolei Don Kichota na... rowerze. Rycerską zbroję zastąpił czerwonym płaszczem, a kopię parasolką. Bohaterowi towarzyszy – podobnie jak w powieści – jego wierny giermek Sancho Pansa, z tą równicą, że Sancho Andrzeja jest dzieciakiem na hulajnodze.

„Walka z wiatrakami” Andrzeja Poprostu, to baśniowa wersja znanego od wieków motywu. Motywu, który towarzyszy nam do dziś. Mnie ten obraz zachwycił, a jako, że jestem miłośnikiem jazdy na rowerze, ich obecność na muralu, sprawiła, że podoba mi się jeszcze bardziej.

A Gagarina 32-18, to nie jedyny adres przy tej ulicy, gdzie możecie podziwiać dzieła Andrzeja. Tuż obok, bo pod numerem 60 znajdziecie mural o tematyce ekologicznej z 2013 roku, z kolei w 2015 r. na wieżowcu 132-138 Andrzej zrealizował pierwszy w Toruniu mural biograficzny poświęcony życiu generał Elżbiety Zawackiej.

22 grudnia 2018

Opowieści strasznie piękne – wystawa prac Ryszarda Bilana

Na koniec roku Muzeum Uniwersyteckie uraczyło nas wyjątkową wystawą. Każdy, kto do 30 marca 2019 roku wdrapie się na pierwsze piętro Collegium Maximum, przekroczy granicę świata fantazji Ryszarda Bilana. A uwierzcie mi, warto tam wejść.

Na wystawie zaprezentowano kilkadziesiąt prac: drzeworytów, szkiców i rzeźb. Te ostatnie zrobiły na mnie szczególne wrażenie. Widać w tych dziełach wiele emocji, które udzielają się także widzowi. Jest tam tajemnica, niepokój, ale także osobliwe piękno.

Więcej o wystawie przeczytacie na stronie: http://www.muzeum.umk.pl/index.html

Warto też pamiętać, że Muzeum Uniwersyteckie ma przerwę świąteczną i swoje podwoje ponownie otworzy dopiero 2 stycznia.