✔️ № 16/2020 (350) |
Na wschodnich rubieżach Torunia, tuż przy granicy miasta, którą w tym miejscu wyznacza Drwęca, w pierwszym kwartale 2020 roku wyrosła drewniana wieża widokowa. To pierwsza tego typu budowla w naszym mieście i kolejny zrealizowany projekt w ramach Budżetu Obywatelskiego (daw. Partycypacyjnego).
Wieża widokowa została wpisana na lokalną listę projektów na rok 2018. Pomysłodawcą był społecznik z Kaszczorka – Pan Rafał Kmieć, który chciał, aby konstrukcja powstała przy ul. Międzyrzecze, w miejscu, skąd byłby przepiękny widok na malowniczo wijącą się Drwęcę. Pierwotnie wieża miał liczyć około 9,5 metra wysokości i faktycznie pierwsze wizualizacje pokazywały imponującą konstrukcję wyposażoną w cztery przestronne platformy na różnych poziomach (zobacz grafikę poniżej). Urzędnicy miejscy zwlekali jednak blisko dwa lata z realizacją projektu. Po drodze zmieniono plan zagospodarowania przestrzennego, a ceny materiałów budowlanych poszybowały w górę. To pierwsze sprawiło, że wieża musiała być przeniesiona i w konsekwencji została zbudowana na Wygodzie, a to drugie, że musiała być mocno okrojona, aby koszt zmieścił się w zarezerwowanej na ten cel kwocie 55 tys. zł.
wizualizacja pierwotnego projektu | za: FB/Rafał Kmieć |
Projekt wieży wykonał zespół architektów z firmy X-Bud, a budowę rozpoczęto w styczniu 2020 roku. Ostatecznie drewniana konstrukcja posiada dwie platformy i liczy nieco ponad 6 m wysokości. Nie oznacza to jednak, że możemy podziwiać widoki z sześciu metrów. No nie, tak dobrze nie jest. Najwyższy punkt widokowy znajduje się jakieś 3,5 m nad ziemią i bynajmniej nie widać stąd płynącej nieopodal Drwęcy. Co zatem można zobaczyć? Od wschodu panoramę Złotorii z wieżą kościoła św. Wojciecha, od zachodu polanę, na której często pojawiają się sarny i jelenie oraz panoramę Skarpy, od południa rozpościera się widok na park etnograficzny, a od północy widać tylko drzewa, za którymi płynie Wisła i wznoszą się ruiny zamku w Złotorii.
Wieża widokowa, pomimo okrojonej wersji, prezentuje się całkiem dobrze i szkoda tylko, że nie zdecydowano się ustawić jej w miejscu, skąd rozpościerałby się widok na rzekę. Dobrze, że chociaż możemy podglądać dzikie zwierzęta, choć aby móc to robić musicie wyposażyć się w solidną lornetkę, albo – jeśli fotografujecie – dobry teleobiektyw. Niestety, mój – a mam 300 mm – jest zbyt mały, aby z tej odległości zrobić dobre ujęcia.
Kończąc, chciałbym dodać, że sam pomysł budowy punktów widokowych uważam za bardzo dobry i mam nadzieję, że w przyszłości powstanie jeszcze nie jedna tego typu konstrukcja. Ale żeby to wszystko miało sens, lokalizacje muszą być bardzo dobrze przemyślane.