ZOBACZ DRUGĄ ODSŁONĘ "Po Toruniu"

18 kwietnia 2020

„Lotnisko toruńskie 1920-1945” – Kazimierz Sławiński (📘№ 70)

✔️ 15/2020 (349)
Jeśli chcielibyście zapoznać się z historią toruńskiego lotnictwa, to koniecznie powinniście sięgnąć po książkę Lotnisko toruńskie 1920-1945 Kazimierza Sławińskiego. Ta skromna objętościowo publikacja z pewnością zaspokoi waszą ciekawość w tym temacie, tym bardziej, że – wbrew tytułowi – nie traktuje wyłącznie o bielańskim lotnisku. Autor zagadnienie potraktował nieco szerzej i opisał również dzieje hali sterowcowej i związanych z nią formacji wojskowych.

A Kazimierz Sławiński wiedział o czym pisze. W 1933 roku ukończył Szkołę Podchorążych Rezerwy przy I Batalionie Balonowym w Toruniu, w którym później, aż do 1937 r., pełnił stałą służbę. W tzw. „międzyczasie” zaliczył kurs obserwatorów balonowych, a w 1938 dostał przydział do toruńskiego 4 Pułku Lotniczego. Zanim odeślę Was do bardziej szczegółowego biogramu Sławińskiego, wspomnę jeszcze, że jest autorem ponad dwudziestu książek, głównie minipowieści lotniczo-wojennych, które w PRL ukazywały się w seriach Żółty Tygrys czy Miniatury Lotnicze. Więcej o Panu Kazimierzu przeczytacie w książce Ludzie Torunia Odrodzonej Rzeczypospolitej, część II.

Myli się jednak ten, kto myśli, że Lotnisko toruńskie 1920-1945, to wspomnienia Autora z czasów, gdy uczył się i służył w Toruniu. Nic z tych rzeczy. Ta książka, to rzetelna, oparta na źródłach, publikacja o szeroko rozumianym lotnictwie z czasów II RP.

Dziś pewnie mało kto wie, że w dwudziestoleciu międzywojennym, w Toruniu znajdował się jeden z najprężniej działających ośrodków szkoleniowych lotnictwa wojskowego w Polsce. Funkcjonowały tu m.in.: Oficerska Szkoła Obserwatorów Lotniczych, Eskadra Szkolna czy Oficerska Szkoła Aeronautyczna. Szkolono zarówno pilotów jak i tzw. „baloniarzy”. Oczywiście, początki nie były łatwe - o tym też pisze Sławiński. Właściwie lotnictwo startowało od zera, bowiem w 1920 roku Niemcy wywieźli z Torunia wszystko, co miało jakąkolwiek wartość, a jedyne co zostawili po sobie, to zamiecione podłogi.

Lotnisko toruńskie 1920-1945 to również książka o ludziach – głównie oficerach, którzy uczyli przyszłych pilotów, ale nie tylko. Opisana została także wizyta braci Adamowiczów – pilotów-amatorów, którzy przylecieli z Ameryki do Polski i zmierzając do Warszawy, zahaczyli o Toruń. Pojawili się nagle i niespodziewanie, czym wzbudzili konsternację u pracowników lotniska. Ta wizyta, to również część historii toruńskiego aerodromu, podobnie jak powstanie, wiosną 1935 roku, Aeroklubu Pomorskiego.

Jak się okazuje, historia naszego lotnictwa jest bogata i interesująca, a Kazimierz Sławiński opisał w swojej książce, to co w tej historii najważniejsze. Ponadto, w publikacji znajdziecie sporo zdjęć, choć kiepski papier i słabej jakości druk, sprawiają, że te fotografie nie należą do najwyraźniejszych.

Jeśli chodzi o dostępność tytułu... Pozostaje tylko allegro. Cena książki z kosztami wysyłki  waha się tam od 9 do 15 zł [stan na 18.04.2020].

ISBN: 83-206-0378-1
wydawca: Wydawnictwa Komunikacji i Łączności
ilość stron: 96
rok wydania: 1983
okładka: miękka