Blog PO TORUNIU: Spotkanie z Autorami antologii opowiadań „Nikomu się nie śniło”

1 kwietnia 2017

Spotkanie z Autorami antologii opowiadań „Nikomu się nie śniło”

Z cyklu... WYDARZENIA

Wczoraj wieczorem w kameralnej Kafeterii Struna Światła na parterze Dworu Artusa, odbyło się wyjątkowe spotkanie autorskie. Do Torunia przyjechało jedenastu Autorów opowiadań, które zebrano w antologii „Nikomu się nie śniło”.

O książce „Nikomu się nie śniło” pisałem w zeszłym miesiącu, kto czytał te moje wypociny, ten wie, że gorąco polecam tę pozycję. Opowiadania mają to do siebie, że są… poręczne. Krótkie historie, idealnie nadają się do komunikacji miejskiej czy pociągu, świetnie też sprawdzają się w korku na A1 w czasie wakacyjnych weekendów. Ten konkretny tom ma tę zaletę, że opowiadania w nim zebrane są różnorodne i napisane przez Autorów, którzy jeszcze nie mieli sesji zdjęciowej w Vivie czy Gali, a i Pudelki, Kozaczki i inne Czapeczki z Pomponikiem, też się o nich nie rozpisują. Chodzi mi o to, że czarna dziura komercji jeszcze ich nie pochłonęła, a ich teksty pachną noworodkiem – dla jasności: wykąpanym i przewiniętym.

No dobra, ale miało być o spotkaniu, a nie o książce. Książka już była i można sobie kliknąć i o niej poczytać, a najlepiej iść do księgarni i kupić, do czego Was zachęcam. Ale chwila-moment, zaczekajcie… Zaraz pójdziecie, przeczytajcie najpierw do końca i obejrzyjcie zdjęcia. No, przecież książka, to nie Struś Pędziwiatr, a wy nie Kojoty, więc spokojnie, luzik. 😜

Co do wczorajszego spotkania… było kameralnie. Struna Światła, to przytulne miejsce, taka zaciszna studnia przykryta szklanym dachem, żeby gołębie… no wiecie… Przed muszlą koncertową długi stół, za stołem 11 z 19 Autorek i Autorów opowiadań (czyli pakiet większościowy), niektóre Panie przyjechały z bardzo daleka, Panowie mieli bliżej, bo akurat wszyscy byli z Torunia. Panowała luźna atmosfera, którą zapewniały Gwiazdy wieczoru, udowadniając wszystkim, że rozmowa o książkach wcale nie musi być nudna. Wręcz przeciwnie, wczoraj w Dworze Artusa było ciekawie, sympatycznie i twórczo. A jak to wyglądało w obiektywie? Zobaczcie sami.