ZOBACZ DRUGĄ ODSŁONĘ "Po Toruniu"

5 kwietnia 2018

📘#37: „Koszmary zasną ostatnie” – Robert Małecki

Luty 2017 roku. Toruń dusi się pod śniegiem. Marek Bener, dziennikarz „Echa Torunia”, ale coraz bardziej także specjalista od odnajdywania osób zaginionych, jedzie na Podgórz do niejakiej Wioletty Stemperskiej. Właśnie zaginął jej mąż, którego Bener poznał przed laty przy okazji ujawnienia afery mobbingowej w Urzędzie Marszałkowskim.

Bener podejrzewa samobójstwo, ale szukając Jana Stemperskiego, wpada na trop zupełnie innej sprawy. Sprawy, która męczy go od lat. Sprawy zaginięcia jego żony Agaty. Marek jeszcze nigdy nie był tak blisko prawdy. Czy dowie się w końcu, gdzie jest Agata?
„Koszmary zasną ostatnie”, to wielki finał brzmiącej bluesem Dżemu, Trylogii toruńskiej, zapoczątkowanej powieścią „Najgorsze dopiero nadejdzie”. Robert Małecki zdążył nas już przyzwyczaić, że z powieści na powieść jest coraz lepszy. Po fenomenalnym debiucie jesienią 2016 roku, poprawił swój sukces rok później drugą częścią trylogii „Poznaj swój strach”, a 18 kwietnia 2018 r. do księgarń wkroczy długo oczekiwany finał historii, w którym, być może, czy raczej na pewno, poznacie odpowiedź na kluczowe pytanie zadane już w pierwszym tomie: GDZIE JEST AGATA?

I w tej części, pomijając Benera, głównym bohaterem jest nasz Toruń, bo w końcu to Trylogia toruńska. Tym razem Autor położył duży nacisk na lewobrzeże, ze szczególnym uwzględnieniem Podgórza. Punktem wyjątkowo ważnym dla fabuły będzie tu Fort XI, który Robert Małecki nakreślił z rozmachem scenografów „Gry o tron”.
Mistrzowsko nakreślona intryga, nowi i starzy bohaterowie z duszą, emocjami i ciałem (niektóre bohaterki, a konkretnie jedna, z całkiem niezłym ciałem ;)), historia z podwójnym dnem, napięcie, które nie opuści Was do ostatniej strony… Tego wszystkiego możecie spodziewać się po najnowszej powieści Małeckiego.

„Koszmary zasną ostatnie”, to finałowy i jednocześnie najbardziej mroczny ze wszystkim tomów Trylogii toruńskiej. Marek Bener jeszcze nigdy tak nie balansował na krawędzi. Pytanie tylko, czy straci równowagę i wpadnie w przepaść własnych lęków, czy jednak zachowa zimną krew i dotrze do prawdy. Prawdy, której szuka od tylu lat. 
Jedno jest pewne, w Toruniu znowu giną ludzie, a Robert Małecki napisał powieść mocną, jak spirytus rektyfikowany. Właściwie „Koszmarami” można byłoby zasilać krzesła elektryczne, gdyby te były jeszcze używane. Może lepiej, że nie są, dzięki temu więcej książek trafi w ręce Czytelników. Mam nadzieję, że i Was ta powieść porazi (wprawdzie przypalone włosy na rękach pachną niezbyt ładnie, ale można się psiuchnąć jakimś pachnidłem i nie będzie tak źle). Ta powieść to nie petarda, to konkretnych rozmiarów kostka C4, która wysadzi Was z fotela razem z połową budynku.
No i myli się ten, kto myśli, że po tej książce Bener zniknie gdzieś na morzu, rozpłynie się w powietrzu czy zejdzie do podziemia. Marek Bener, niczym James Bond, powróci.

ISBN: 978-83-7976-902-5
wydawca: Czwarta Strona
ilość stron: 424
rok wydania: 2018
typ okładki: miękka ze skrzydełkami
seria: Marek Bener