✔️ WPIS NR 40/2019 (317) |
Wracamy na teren Wyższego Seminarium Duchownego Diecezji Toruńskiej. Ostatnio pokazywałem Wam pomnik bł. ks. Stefana Wincentego Frelichowskiego, wspomniałem wówczas, że to nie jedyny monument, jaki można zobaczyć na terenie kompleksu. Otóż pięć lat po tym, jak artysta rzeźbiarz Kazimierz Gustaw Zemła, skończył prace nad wspomnianym wyżej pomnikiem, dostał od toruńskich duchownych kolejne zlecenie.
Tym razem miał stworzyć monument poświęcony – prawdopodobnie – najbardziej znanemu na polskiemu pisarzowi. Co? Remigiusz Mróz? Nie, nie jego miałem na myśli. Był kiedyś ktoś bardziej znany, nazywał się Henryk Sienkiewicz, a jego popularność wykraczała poza granice Polski, która wówczas de facto nie istniała. Teksty Sienkiewicza tłumaczono na wiele języków, był zatem twórcą o randze Europejskiej, choć w jego powieściach, nowelach i opowiadaniach dominowały wątki patriotyczne o zabarwieniu biało-czerwonym. No właśnie, bo dla nas – Polaków – najistotniejsze są właśnie te utwory, które w naszych uciemiężonych przodkach krzepiły ducha polskości i to w najbardziej ponurych czasach zniewolenia. Sam Sienkiewicz nie doczekał wolności, zmarł na anewryzm serca (jak kiedyś nazywano tętniaka), 15 listopada 1916 roku w Vevey. I właściwie tu – w tym szwajcarskim mieście z widokiem na Alpy – zaczyna się historia toruńskiego monumentu.
Przez ostatni rok życia twórca Trylogii mieszkał i pracował w Grand Hotel du Lac w Vevey, dlatego - jak już podjęto decyzję o budowie pomnika - logicznym pomysłem było ustawienie go gdzieś w pobliżu. Co ciekawe, Hotel du Lac nadal działa i pamięta o swoim znamienitym mieszkańcu. W recepcji można kupić jego książki, a w hotelowej restauracji skosztować deseru o nazwie Quo Vadis. Odsłonięty 25 listopada 2006 roku pomnik Henryka Sienkiewicza znajduje się w ogólnodostępnym ogrodzie zaraz przy hotelu. Zaprojektowany i wykonany przez Kazimierza Zemłę jest bardzo podobny do jego wcześniejszego dzieła, które w 2000 roku ozdobiło Łazienki Królewskie w Warszawie. Wspominam o szwajcarskim monumencie, ponieważ to właśnie jego kopia została ustawiona przed toruńskim Centrum Dialogu. Tym, którzy mają ochotę zobaczyć pierwowzór i zwiedzić Vevey bez wychodzenia z domu, polecam stronę pozabiurem.pl.
No dobra, z Vevey przenosimy się do Torunia. Ciężko znaleźć powiązania autora W pustyni i w puszczy z naszym miastem. Być może w ogóle ich nie ma. No dobra, Sienkiewicz patronuje jednej z ulic Bydgoskiego Przedmieścia, ale to tyle. Jego związki z Toruniem nie są jednak konieczne. „Litwos” zajmuje bowiem szczególne miejsce wśród polskich twórców. Mimo, że od jego śmierci minęło ponad sto lat, nadal uchodzi za jednego z najwybitniejszych pisarzy. Jeśli dodamy do tego, że był wielkim patriotą i katolikiem, to wystarczy, aby jego monument stanął przed świeżo pobudowanym Centrum Dialogu. No właśnie, bo jedno i drugie (pomnik i gmach przy pl. Frelichowskiego) ma ze sobą wiele wspólnego. Pomnik Sienkiewicza odsłonięto 6 października 2012 roku, w tym czasie otworzono również Centrum Dialogu im. Jana Pawła II, w którym swoją nową siedzibę znalazła Biblioteka Diecezjalna. Wszystko się więc zazębia i tworzy przestrzeń o spójnym przekazie.
Co do samego pomnika... Jak widzicie na załączonych zdjęciach, przedstawia siedzącego starszego Sienkiewicza, który w prawej dłoni trzyma pióro, natomiast na lewym kolenie spoczywa otwarta książka „Quo Vadis”. Na postumencie widnieje napis: „Kościół jest stróżem przeszłości, piastunem teraźniejszości i siewcą przyszłości”. Jest to kopia wpisu Sienkiewicza do księgi pamiątkowej muzeum diecezjalnego w Płocku. Zadbano nawet o odzwierciedlenie charakteru pisma noblisty. I właściwie ta inskrypcja, to jedyna różnica między pomnikiem toruńskim a szwajcarskim. Monument jest bogaty w szczegóły, co widać zwłaszcza na fotografiach portretowych, na których Sienkiewicz wygląda, jakby zatopił się w myślach, próbując rozwikłać literacką zagwozdkę. Zatem, gdy wpadniecie odwiedzić mistrza, nie przeszkadzajcie mu zbytnio, bowiem Henryk, jak niemal każdy twórca, bardzo ceni sobie ciszę i spokój, zwłaszcza podczas procesu tworzenia. 😉