ZOBACZ DRUGĄ ODSŁONĘ "Po Toruniu"

1 maja 2019

📘#48: „Wada” – Robert Małecki

Małecki wraca do Chełmży.

Upalne lato 2018 roku. Na płatnej plaży Jeziora Chełmżyńskiego zostaje znaleziony pusty namiot. Wokół niego i w środku policja znajduje liczne ślady wskazujące na morderstwo. Problem w tym, że nie ma ciała, nie ma narzędzia zbrodni, ani tym bardziej sprawcy. Tak rozpoczyna się jedna z najtrudniejszych spraw w karierze komisarza Bernarda Grossa. A jakby tego było mało na jego biurko trafiają akta sprawy sprzed trzydziestu lat, kiedy to we wsi Strużal, nieopodal Chełmży, zaginęła bez śladu młoda kobieta i jej malutki synek.

Te dwie sprawy, w pewnym momencie zaczynają się przeplatać, a potem łączyć ze sobą, a Gross nie spocznie dopóki nie pozna całej prawdy. Bo – proszę Państwa – może Bernard jest mrukiem, bywa nawet dupkiem, ale nie brak mu determinacji. To facet, którego – mimo jego licznych wad – chce się mięć po swojej stronie. Dlaczego? Ponieważ jest cholernie skuteczny, nawet jeśli ta skuteczność wynika czasem z przypadku.
Podobnie jak w poprzedniej książce Roberta Małeckiego – Skazie, tak i w Wadzie Toruń pojawia się jedynie epizodycznie. Zaglądamy do Hospicjum „Światło”, do szpitala na Bielanach czy na Rubinkowo. Głównym miejscem akcji jest tu Chełmża i okoliczne wsie, a także (gościnnie) Brodnica i jej sąsiedztwo. 

Robert zadbał o szczegóły topograficzne, ale także realizm jeśli chodzi o kryminalistyczne niuanse. Momentami miałem wrażenie, że książkę napisał „rasowy pies”, przy czym najnowsza powieść Małeckiego bynajmniej nie ma konstrukcji policyjnego raportu. Wada to solidnie skrojony kryminał, ze świetną historią, bohaterami w 3D i klimatem – dusznym i parnym niczym tropikalne lato. Mam takie poczucie, że z powieści na powieść Autor staje się coraz lepszy w konstruowaniu wyrafinowanych fabuł. U Małeckiego widać wpływ skandynawskich kryminałów i pozytywne fluidy od Harlana Cobena. Nie jest to jednak ślepe naśladownictwo a mądre czerpanie wiedzy od mistrzów gatunku.
Wada, to mroczny, wielowątkowy kryminał, który zaspokoi apetyt każdego miłośnika zbrodni i opowieści policyjnych. Niestety, zaspokoi jedynie na chwilę, bo po przeczytaniu, ma się ochotę na więcej. No, ale tak to już bywa z czytelniczym łakomstwem. Tym obżartuchom ciągle mało i mało.

ISBN: 978-83-66278-52-3
wydawca: Czwarta Strona
ilość stron: 536
rok wydania: 2019
typ okładki: miękka
seria: komisarz Bernard Gross