ZOBACZ DRUGĄ ODSŁONĘ "Po Toruniu"

30 sierpnia 2017

📘#25: „Porzuć swój strach” – Robert Małecki

Dziś do księgarń trafiła druga część toruńskiej trylogii Roberta Małeckiego. Po „Najgorszym dopiero nadejdzie” przyszła pora na „Porzuć swój strach”. Czy Autor przebił swój głośny debiut?

Wszystko zaczyna się od trupa… Niby nic nowego, większość kryminałów zaczyna się od zwłok, ale u Małeckiego pozorność jest złudna. Trup bowiem, to produkt finalny, dzieło końcowe, gotowy wyrób, który wyjeżdża z fabryki. Pytanie: jak trup został trupem?, a przede wszystkim, kto nim jest? – pozostaje otwarte aż do końca powieści. Po prologu cofamy się o kilka dni wcześniej i właśnie w tym momencie zaczyna się akcja powieści „Porzuć swój strach”, którą od pierwszego tomu dzieli trzyletnia przepaść.
Jest sierpień 2016 roku. Marek Bener prowadzi swoją gazetę – „Echo Torunia” i nadal mieszka w domu na działkach PZWN na Rubinkowie, jego żona Agata cały czas pozostaje zaginiona, a jej obraz powoli zaciera się we wspomnieniach dziennikarza. Właściwie stracił nadzieję na jej odnalezienie, w końcu od wielu lat drepcze w miejscu nie mając żadnego punktu zaczepienia. Pewnego dnia dostaje telefon od toruńskiego biznesmena – niejakiego Żelaznego. Facet prosi Benera o pomoc w poszukiwaniach córki. Nastolatka zaginęła bez śladu, a jej telefon milczy. Marek podejmuje się odnalezienia dziewczyny. Wraz z Aldoną – jego bliską współpracowniczką, która bada temat nielegalnych kasyn – wejdą w mroczny świat toruńskiego podziemia hazardowego, bezwzględnych egzekutorów długów i morderstw. Bener dotrze także do skrywanych od lat tajemnic rodziców swojej żony i wpadnie na trop niebezpiecznych ludzi, których twarze dotąd pozostawały ukryte w cieniu… Zacznie też podejrzewać, że sprawy zaginięć jego żony i córki biznesmena, coś łączy. Tylko co? No i gdzie tkwi odpowiedź na nurtujące Benera pytanie: gdzie jest Agata?

Robert Małecki po raz kolejny daje popis literackiego kunsztu w mrocznym thrillerze z fabułą szybką i wciągającą, niczym trąba powietrzna. Tu nie ma miejsca na przypadkowe gesty, zdania, niepotrzebne sceny. Tu wszystko odgrywa jakąś rolę, łącząc się w spójną całość, która rozpędzona niczym śnieżna kula tocząca się z góry, na samym końcu uderza w czytelnika elektryzującym finałem i rozbudza apetyt na dokładkę. Dokładka będzie, ale dopiero w pierwszej połowie przyszłego roku, więc trzeba chwilę poczekać.

Tłem wydarzeń w „Porzuć swój strach, jest – tak, jak w pierwszej części – nasz Toruń i jego okolice: szemrane knajpki Starego Miasta, osiedle domków w Czerniewicach, Stawki, „kwadrat” na Rubinkowie i bloki z wielkiej płyty, spokojne na pozór wioski okalające Gród Kopernika – miejsca, które część z Was dobrze zna, mieszkacie tam, pracujecie. Miejsca wydawałoby się na pozór bezpieczne, ale posiadające też swe drugie, mroczne oblicze.
„Porzuć swój strach”, to przemyślana, mocna i trzymająca w napięciu powieść, w której rozsmakuje się każdy miłośnik gatunku. Jeśli czytaliście „Najgorsze dopiero nadejdzie”, to możecie być pewni, że Autor przez ostatni rok nie opuścił gardy, a wręcz dopracował lewy sierpowy (a może prawy? Zawsze mi się myli 😉). Teraz nie macie już wyboru, jak tylko sięgnąć po najnowszą książkę Roberta Małeckiego. Ja tymczasem zaczekam na „Koszmary zasną ostatnie” (III część trylogii). A co potem? No, przydałaby się ekranizacja, jakiś serial na Netflixie albo HBO. Trzymam kciuki.

ISBN: 978-83-7976-728-1
wydawca: Czwarta Strona
ilość stron: 448
rok wydania: 2017
typ okładki: miękka ze skrzydełkami