Rybaki » róg ulic Bydgoskiej i Ks. Popiełuszki
| POMNIKI |
📂 № 17/2021 (386) |
| wrzesień 1984 - ostatnia Msza za Ojczyznę |
Esbecy pojechali do Torunia i zatrzymali dopiero nieopodal Hotelu Kosmos. Być może postój wymusił sam ksiądz Jerzy odzyskawszy przytomność. Tak czy inaczej, podczas tego postoju oficerowie IV Departamentu MSW otworzyli kufer, a ksiądz Jerzy, korzystając z okazji wydostał się z samochodu i zaczął uciekać. Funkcjonariusze szybko jednak obezwładnili Go pałką, po czym ponownie umieścili nieprzytomnego w bagażniku i odjechali.
Z tego co pamiętam, w książce Wojciecha Sumlińskiego Kto naprawdę go zabił?, Autor powołując się na nowe ustalenia prokuratora Instytutu Pamięci Narodowej, pisze, że do próby ucieczki miało dojść nieco bliżej mostu Piłsudskiego, a następnie oprawcy mieli się udać do ruin Zamku Dybowskiego i tam kontynuować bestialskie katowanie duchownego. Niestety, wspomnianej wyżej książki, nie mam już w swoich zbiorach, więc nie mogę do niej zajrzeć, a czytałem ją ładnych kilka lat temu, więc szczegóły też już się rozmyły. Wydaje mi się jednak, że Sumliński pisał jakoby Popiełuszko z Torunia został wywieziony do rosyjskiej jednostki, gdzieś pod Włocławek i tam zamęczony. Biogram na stronach IPN jednak tego nie potwierdza. Faktem jest, że księdza wyłowiono z zalewu nieopodal tamy we Włocławku dopiero 30 października czyli 11 dni po uprowadzeniu. Sprawców oczywiście zatrzymano i to nawet dość szybko, ale ich proces, nazwany później „procesem toruńskim”, to była zwyczajna farsa. Wyrok ogłoszono 2 lutego 1985 roku w Sądzie Wojewódzkim w Toruniu. Piotrowski i Pietruszka dostali po 25 lat – ten drugi to był zastępca szefa Departamentu IV, który miał zlecić zacieranie śladów. Piotrowski odsiedział 16 lat, Pietruszka – 10. Pękala dostał piętnaście 15 lat odsiadki, ale wyszedł wyszedł po 5, a Chmielewski 14 lat, z czego odsiedział 8. Nigdy jednak nie ustalono czy zabójstwo duchownego, to była ich własna „inicjatywa”, czy może - co bardziej prawdopodobne - działali na zlecenie kogoś z góry.
Jeżeli chcecie dokładniej poznać sylwetkę księdza Jerzego Popiełuszki, to odsyłam Wam do zgrabnie napisanego biogramu dostępnego w serwisie Dzieje.pl. Ja natomiast, chciałbym się teraz skupić na samym obelisku.
Pomnik został odsłonięty 11 października 1990 roku, czyli niemalże w szóstą rocznicę porwania duchownego. Lokalizacja z dala od Centrum nie była przypadkowa, wszak właśnie w tych okolicach Popiełuszko miał podjąć próbę ucieczki swym oprawcom. Co do pomnika - jest to najprostsza i chyba najpopularniejsza forma obelisku. Składa się z średniej wielkości głazu narzutowego, do którego przymocowano dwie tablice przedzielone krzyżem. Na pierwszej wykuto inskrypcję: "Byłeś nam bratem i przewodnikiem w czasach złych. Z Twej śmierci wyrosło zwycięstwo. Księdzu Jerzemu Toruńczycy. X.1990". Na drugiej zaś: "Miejsce męczeństwa Ks. Jerzego Popiełuszki w ostatniej ziemskiej drodze 19. X. 1984" (w językach: polskim, angielskim i niemieckim).
Projekt pomnika wykonała toruńska artystka Czesława Gucz (ur. 1944) – absolwentka Wydziału Sztuk Pięknych UMK (1977 r.), która później związała karierę z Pracownią Konserwacji Zabytków w Toruniu, a także ze Spółdzielnią Rzemiosła Ludowo-Artystycznego RZUT, gdzie była projektantką. W latach 1964-1972, a następnie między 1994 a 2000 była nauczycielką wychowania plastycznego w toruńskich szkołach podstawowych. Swoje prace prezentowała na licznych wystawach zarówno krajowych, jak i zagranicznych.
Obelisk ks. Popiełuszki na Rybakach nie jest jedynym, jaki stoi w Toruniu. W 2009 roku odsłonięto nowy pomnik, o którym pisałem już w 2014 roku. Również podtoruński Górsk uczcił pamięć o zamordowanym duchownym: przy szosie w kierunku Torunia jest pomnik w postaci monumentalnego krzyża, natomiast tuż przy kościele działa poświęcone Popiełuszce multimedialne muzeum. Oba te miejsca odwiedziłem w 2017 roku podczas wycieczki rowerowej Toruń-Chorab-Górsk.