ZOBACZ DRUGĄ ODSŁONĘ "Po Toruniu"

19 lipca 2021

Sąd Rejonowy

Mokre » ul. Warneńczyka 1
📂 23/2021 (392)
W okolicach dawnego Placu Zwycięstwa nie byłem ponad pięć lat i ostatnie co pamiętam, to porozrzucane resztki fundamentów Pomnika Artylerii Polskiej. Pomnik dyslokowano w drugiej połowie 2015 roku na Plac ToMiTo, a Plac Zwycięstwa właściwie przestał istnieć, bowiem pobudowano w tym miejscu nowy gmach Sądu Rejonowego. 
 
No właśnie, Sąd Rejonowy... To właśnie on jest bohaterem dzisiejszego wpisu. Miałem okazję zwiedzić budynek w drugiej połowie czerwca 2021 roku i muszę przyznać, że zrobił na mnie spore wrażenie, a do tego okazał się wyjątkowo fotogenicznym obiektem. Tę fotogeniczność zapewnili architekci z Pracowni Architektonicznej AA z Gdańska oraz wykonawca projektu – warszawski Warbud. Dla toruńskiego sądu, nowy budynek to kamień milowy, bowiem wreszcie cała „rejonówka” będzie się mieścić w jednej, a nie, jak do tej pory, aż w pięciu lokalizacjach. Gmach przy Warneńczyka 1 pomieści dwanaście wydziałów: trzy karne, trzy cywilne, wydział ksiąg wieczystych, pracy i ubezpieczeń społecznych, gospodarczy oraz gospodarczy KRS, a także sekcję do spraw wykonania orzeczeń karnych. Ponadto znajdziecie tu 40 nowoczesnych sal rozpraw, do tego dochodzą pomieszczenia stricte biurowo-administracyjne, gabinety dyrekcji, sala konferencyjna i cele dla oskarżonych. W podziemiach znajduje się archiwum, których łączna długość półek to ok 13 km, do tego garaż dla pracowników oraz miejsca postojowe dla konwojów, no i pomieszczenia techniczne. Powierzchnia użytkowa całego siedmiokondygnacyjnego budynku to 17 812 m2. Tak dla porównania: CKK Jordanki mają powierzchnię 22 tys. m2, z kolei warszawski Pałac Kultury nieco ponad 123 tys. ツ
 
No dobra, nie będę Was zamęczał kolejnymi danymi technicznymi, bo w sumie co nas obchodzi ile użyto ton stali, ile okien wstawiono czy ile wywieziono ton ziemi. Chociaż przy tej ziemi warto się na chwilę zatrzymać. Otóż przy robieniu miejsca na parking podziemny, wykopano wielki, głęboki dół i znaleziono sporo głazów narzutowych. Głazy podobno przyniósł lodowiec z odległej Skandynawii i część wydobytych okazów trafiło do Wydziału Nauk o Ziemi i Gospodarki Przestrzennej UMK. Jednakże jeden z głazów, ten najbardziej okazały, liczący kilka ton kolos, został na miejscu i jest eksponowany na skwerze przed budynkiem.
 
Budowa Sądu Rejonowego to największa w Toruniu inwestycja Skarbu Państwa od kilkudziesięciu lat. Inwestorem jest Sąd Apelacyjny w Gdańsku, a całkowity koszt budowy wraz z wyposażeniem (meble, komputery, itp.) to około 150 mln zł. Przeprowadzka wszystkich wydziałów do nowej siedziby zajmie około roku.


Źródła: Folder Sąd Rejonowy w Toruniu (Warbud); Natalia Przytarska – Sąd Rejonowy prawie gotowy (torun.pl, 2021); Marzena Sarniewicz – Sąd Rejonowy Toruń. Zakończenie budowy Sądu Rejonowego w Toruniu coraz bliżej (MuratorPlus, 2020).


12 lipca 2021

Dziki Toruń №36: Z Dzikowa do Kopanina przez las

📂 22/2021 (391)
Tym razem zapraszam Was na blog „Dziki Toruń”, gdzie relacjonuję dla Was moją czerwcową leśną włóczęgę z Dzikowa do Kopanina. Co na trasie? Jezioro, kemping rodem z "Piątku trzynastego", 600-letni dąb, a także spotkania z sarnami i bocianem.
 
 

5 lipca 2021

Dawna Kawiarnia "Zamkowa" (ob. Hit Casino)

Stare Miasto » ul. Przedzamcze 5
📂 21/2021 (390)
Choć jesteśmy na Starym Mieście, to jednak tym razem nie będziemy podziwiać jego architektonicznych uroków... Chociaż z drugiej strony, to przecież kwestia subiektywnej oceny. To, co dla jednych jest paskudne i szkaradne, dla innych może być wyznacznikiem piękna i dobrego smaku. Emocje również wpływają na ocenę miejsca, dlatego ciężko z tym dyskutować.  Nie zmienia to jednak tego, że budynek dawnej Kawiarni "Zamkowa", w przeszłości – co zupełnie zrozumiałe – wzbudzał sporo kontrowersji. Był/jest niczym środkowy palec wymierzony w średniowieczną zabudowę, która nie tylko go otacza, ale i na której stoi. 
 
Pawilon kawiarniany, według projektu Felicjana Polkowskiego, powstał w latach 1965-1967 i z samego założenia miał kontrastować z otoczeniem. Nie mam pojęcia dlaczego ówczesne władze Torunia tak bardzo uparły się na nowoczesną bryłę wśród staroci; żadnych cegieł, tylko piaskowiec i szkło. To trochę jak wrzucić nowego iPhona do oferty sklepu z antykami, albo położyć śledzia na pizzę. No za cholerę to wszystko do siebie nie pasuje i nic dziwnego, że Kawiarnia "Zamkowa" wśród wielu torunian wzbudzała co najmniej niesmak. Minęło jednak tyle lat, że starsi mieszkańcy zdążyli się do niej przyzwyczaić, z kolei dla młodszych budynek stanowi część jedynego znanego im miejskiego krajobrazu.
| rok 1983. widok na pawilon kawiarniany
„Zamkowa”, pomimo kontrowersji, szybko stała się popularnym miejscem na kulturalnej mapie Torunia, bowiem często z kawiarni zamieniała się w salę koncertową. Występowali tu m.in.: Kalina Jędrusik, Lidia Korsakówna czy Ludwik Sempoliński. Kawiarnia dysponowała również dwupoziomowym podziemiem, w którym mieściła się winiarnia, pomieszczenia administracyjne, zaplecze gospodarcze, a także magazyn na estradę i ławki. Dach pawilonu zaadaptowano na taras widokowy, z którego można było podziwiać ruiny zamku, a także wiślaną panoramę.
 
Obecnie w budynku, należącym do Zjednoczonych Przedsiębiorstw Rozrywkowych, mieści się Hit Casino – jedyne kasyno w Toruniu i jedno z trzech w województwie.





Źródła: Michał Pszczółkowski – Toruńska architektura XX wieku (wyd.: Adam Marszałek/ToMiTo, 2011); Bohdan Rymaszewski – Nowa funkcja terenu zamku krzyżackiego w Toruniu [w:] Rocznik Toruński, Tom 2 (wyd.: ToMiTo, 1967); Toruń. Portret miasta (wyd.: Arkady, 1988).

28 czerwca 2021

„Mroczne Pomorze. Opowiadania z dreszczykiem” – praca zbiorowa (📘№ 86)

📂 20/2021 (389)
W 2020 roku zarówno Toruń jak i całe Pomorze, obchodziły setną rocznicę odzyskania niepodległości. Z tej okazji Książnica Kopernikańska w Toruniu zorganizowała konkurs literacki na opowiadanie osadzone w naszym regionie w dwudziestoleciu międzywojennym, ze szczególnym naciskiem na rok 1920. Tak oto powstała wyjątkowa antologia zatytułowana „Mroczne Pomorze”, w której znajdziecie szesnaście opowieści z pogranicza kryminału, thrillera i grozy.
 
Władek odkrywa mroczny sekret swojego nowego szefa... Natalia znajduje w zapomnianym składziku hotelu „Baszta” pamiętnik sprzed stu lat... Toruń nawiedza fala dziwnych zniknięć, za którymi – zdaniem mieszkańców – stoi tramwaj-widmo... W rezydencji toruńskiego architekta Carla Waltera robotnik znajduje ciało zaginionej przed laty guwernantki... W czasach Bismarcka grudziądzcy jezuici tracą swoją świątynię, jednak potajemnie nadal się w niej zbierają, nie wiedząc, że w starych murach kościoła zalęgło się zło... Życie czterech przyjaciółek zostaje wywrócone do góry nogami w dniu wkroczenia do Torunia Błękitnej Armii... Młody mężczyzna spotyka ducha żołnierza, który pokazuje mu przyszłość... Ambroży po zabiciu swojego brata próbuje zatuszować morderstwo... Jan – początkujący literat – znajduje powieszone ciało kolegi, wkrótce jednak okazuje się, że to nie samobójstwo lecz morderstwo, a Janek staje się głównym podejrzanym... Napotkany na ulicy dziwny mężczyzna przepowiada Agnieszce przyszłość i wręcza „magiczną” kartę, która zaczyna ją prześladować... Młoda dziewczyna z prowincji pragnie oderwać się od rodziny; nieoczekiwanie i ku jej przerażeniu, to życzenie się spełnia... Marysia umiera podczas porodu, jej mąż wpada w furię na wieść, że urodziła mu kolejną córkę. Zabija dziecko, a gdy nazajutrz wraca do domu, okazuje się, że zmarła ożyła... Młody chłopak zostaje zmuszony przez rodzinę do wzięcia udziału w mrocznym rytuale Totenhochzeit czyli poślubienia zmarłej... Zenon – pracownik kolei – zostaje brutalnie zamordowany w zagadkowych okolicznościach... Młoda dziewczyna otrzymuje od tajemniczego mężczyzny dziwne zaproszenie... Karczmarz opowiada natarczywemu klientowi historię wiszącego nad drzwiami zegarka...
 
Szesnastu Autorów, szesnaście różnych stylów i szesnaście pomysłów na to, jak uchwycić w sposób magiczny i mroczny lata '20 XX wieku. Uważam, że większość Autorów naprawdę dało radę, zarówno jeśli chodzi o język, budowę klimatu czy oddania realiów. I tutaj, rzeczywiście, najlepiej zadanie odrobił Jerzy Pędzisz czyli zdobywca pierwszej nagrody. Jego „Sekrety i fortele” to kawał rzemieślniczej roboty i znakomicie przedstawiony klimat Torunia początku lat '20 z zachowaniem gwary toruńskiej. Sama opowieść została zainspirowana prawdziwą historią, którą znam od dzieciństwa z opowieści babci, jednak z tego co kojarzę nie wydarzyła się w Toruniu, tylko gdzieś w Polsce i chyba w czasie II światowej, choć akurat tego pewny nie jestem. Jest to jednak – tak jak wspomniałem – tylko inspiracja, cała reszta zrodziła się w wyobraźni Autora.
 
Jako, że tekstów jest naprawdę całkiem sporo, a i nie jest moim zamiarem uśpić Was przed ekranami... Odcisnęły Wam się kiedyś klawisze na policzku? Człowiek przypomina wtedy cholernego Pinheada, no wiecie, tego z „Hellraisera”, tego ponadziewanego gwoźdźmi tylko, że bez gwoździ. A zatem nie chcąc żebyście zamienili się w typa z horroru, wybrałem trzy opowiadania (cztery razem z tym już wymienionym), które spodobały mi się najbardziej, a przedstawię je w kolejności, w jakiej pojawiają się w książce. A zatem...
 
A zatem jeszcze chwila, bo chciałbym Wam zdradzić klucz jakim się kierowałem w doborze poniższych opowiadań. Przede wszystkim zawsze najważniejsza jest dla mnie sama opowieść oraz sposób w jaki została opowiedziana, ale jako że miałem do czynienia z „Mrocznym Pomorzem”, to szukałem też tego tytułowego mroku, grozy i tajemnicy. Teksty, które wybrałem spełniają wszystkie te kryteria i między innymi dlatego zasługują na uwagę.
 
W wyróżnionym przez jury „Ostatnim kursie” Anny Stepnowskiej, główną bohaterką jest Felicja, która przyjeżdża do Torunia, aby spotkać się z dawno niewidzianą młodszą siostrą. Niestety, ta nie przychodzi na umówione spotkanie, nie ma jej także w pracy, ani w wynajmowanym mieszkanku. Felicja postanawia więc zgłosić zaginięcie na policji. Jest to kolejne zaginięcie w ciągu ostatnich kilku dni, a mieszkańcy Torunia o wszystkie obwiniają tajemniczy tramwaj-widmo, który kursuje nocą bo torach linii numer 2 i zabiera na swój pokład osoby zdesperowane, czy w jakiś sposób złamane przez życie. Nie uzyskawszy pomocy na posterunku Policji Państwowej, Felicja nieoczekiwanie znajduje sojusznika w redaktorze „Gazety Toruńskiej”. Autorka zbudowała znakomity klimat tajemniczego, spoconego grozą Torunia. I mogę się mylić, ale wydaje mi się, że inspiracją do napisania tej historii mógł być mural Ghostrain z ulicy Wschodniej.
 
Jedźmy dalej. Agnieszka Słapińska zabiera Czytelników na prowincję w okolice Golubia. „Golubska tajemnica” to utrzymana w duchu gotyckiego horroru, bardzo mroczna opowieść o śmierci, matczynej miłości i zemście. Maciej Łuczyński pragnie mieć syna i gdy poród jego żony komplikuje się i ma do wyboru uratować Marysię czy dziecko, wybiera dziecko licząc, że będzie płci męskiej. Akuszerka przynosi mu jednak kolejną córkę. Maciej wpada w szał i zabiera małą, aby ją zabić. Jest mroźna zimowa noc 1920 roku i maleństwo umiera po drodze. Ojciec zostawia ją w kościele i wraca do domu, tam dowiaduje się, że jego żona zmartwychwstała i... poszła gdzieś sobie jak gdyby nigdy nic. Tymczasem w Golubiu, na uroczystym powitaniu polskiej armii zjawia się kobieta łudzącą podobna do Marysi... Aż chciałoby się tę historię przeczytać w wersji pełnometrażowej, a przynajmniej jako minipowieść. Autorka stworzyła naprawdę mroczne opowiadanie, w duchu klasycznej szkoły Edgara Allana Poe.
 
Na koniec chciałbym wspomnieć o jeszcze jednym opowiadaniu grozy, którego Autorem jest Hubert Smolarek, mający na swoim koncie autorski tomik opowiadań „Miasto niesamowitości”. W tekście „Totenhochzeit” opisuje dawny i niemal zapomniany, budzący grozę rytuał – tytułowy Totenhochzeit. Młody chłopak asystuje swojemu ojcu, który jest wiejskim znachorem. Po śmierci kolejnej jego pacjentki – dziewczyny o imieniu Gertruda, chłopak odkrywa, że ojciec zamiast leku podał jej arszenik. Następnego dnia idą na pogrzeb, ale na miejscu okazuje się, że zamiast pochówku zmarłą przygotowano do... ślubu i to właśnie nasz główny bohater ma zostać „szczęśliwym” panem młodym. Totenhochzeit tłumaczony jako „ślub umarłych” był... hmmm... popularny wśród ludności niemieckiej aż do początku XX wieku. Hubert Smolarek wykorzystał to jako punkt wyjścia do opowiedzenia niezwykłej historii z klasycznym dla swego gatunku finałem.
 
Jak już wcześniej wspomniałem „Mroczne Pomorze” składa się z szesnastu historii, a zatem jest duża szansa, że każdy znajdzie tu coś dla siebie. Dziesięć spośród nich rozgrywa się w Toruniu, a zatem to także baaardzo toruńska antologia. Tak czy inaczej zachęcam do zapoznania się z nią. Książka wprawdzie nie jest dostępna w sprzedaży, ale zainteresowani zdobyciem egzemplarza mogą napisać w tej sprawie na adres: konkursliteracki@ksiaznica.torun.pl.
 
ISBN: 978-83-919056-8-5
wydawca: Książnica Kopernikańska w Toruniu
ilość stron: 234
rok wydania: 2021
oprawa: twarda
 
Dziękuję Książnicy Kopernikańskiej w Toruniu
za udostępnienie niniejszej książki.