| MURALE |
Z każdym rokiem przybywa ich i wzbudzają coraz większy zachwyt. Murale stają się nieodłącznym elementem miejskiej przestrzeni publicznej, sztuką, z którą obcujemy na co dzień: w drodze do pracy, do szkoły czy na spacerze z psem. Na początku kwietnia 2017 roku Andrzej Poprostu – najbardziej rozpoznawalny miejski streetartowiec – odsłonił swoje najnowsze dzieło i jednocześnie pierwszy w historii Torunia muralowy remake.
Ulica Wschodnia, to granica między Jakubskim Przedmieściem a Rubinkowem. Jeszcze kilka lat temu jeździły tędy tramwaje ze Skarpy, ale budowa mostu Zawackiej wymusiła likwidację torów między placem Daszyńskiego a ulicą Rydygiera.
Ta część miasta nie wyróżniała się niczym szczególnym, aż do września 2013 roku, kiedy to na niepozornym budynku stacji zasilania MZK, powstał pierwszy w Toruniu, profesjonalnie wykonany mural. Wówczas sztuka uliczna w naszym mieście dopiero raczkowała, a pojęcie „streetart” dopiero kiełkowało w świadomości torunian. Autorem tamtej pracy był Andrzej Poprostu, który wówczas dał się poznać szerokiej publiczności. Przeszukując swoje archiwum znalazłem jedynie dwa zdjęcia, na których widać pierwotny obraz. Na pierwszej fotografii jest jeszcze nieskończony, na drugiej nie miał być i nie jest głównym bohaterem kadru. W 2013 roku nie było jeszcze bloga „Po Toruniu”, a później myślałem, że mam czas, aby pokazać Wam ten mural. Jak się okazało, błędem było cokolwiek zakładać lub planować, bo za pisanie przyszłości zabrali się urzędnicy z Miejskiego Zakładu Komunikacji. Jedną decyzją sprawili, że na przełomie maja i czerwca 2015 roku mural zniknął pod warstwą styropianu i świeżego tynku.
 |
| 1 września 2013 r. |
 |
| 25 listopada 2014 r. |
(niespełna) Dwa lata później…
30 marca 2017 roku na facebookowym fanpage’u Andrzeja Poprostu pojawia zdjęcie tej samem ściany na ul. Wschodniej, ze szkicem nowego muralu. 11 kwietnia dzieło jest już ukończone, a dwa dni później jadę je obejrzeć i wyfocić na wszystkie strony. Na miejscu ujrzałem remake poprzedniego obrazu. Na Wschodniej pojawiła się bowiem nowa, lepsza wersja zasłoniętego muralu. Wszystkie główne elementy, które pojawiły się na tym sprzed czterech lat i tu, znalazły swoje miejsce. Jest więc i siedzący na ławce ziomek ze słuchawkami na uszach, i rower, i pracownik MPO zamiatający liście na przystanku; są też kicające wielkouchy i pies, jednak centralną i najważniejszą częścią muralów był/jest fantastyczny, zabytkowy tramwaj widmo, pełen duchów.
Remake „Ghostrain” robi piorunujące wrażenie. W tym przypadku aż się prosi, aby napisać, że Andrzej przeszedł sam siebie. Na nowym muralu przy Wschodniej, widać wyraźnie, jak przez te ostatnie cztery lata, rozwinął się talent naszego toruńskiego Artysty. I nie mam tu na myśli tylko stylu, ale i dbałość o szczegóły (rower ma nawet u-locka!), dobór kolorów… Zwróćcie uwagę na to, co jest w tle głównej akcji. Jeśli dobrze kojarzę, pierwsze wieżowce od lewej, to osiedle Przy Kaszowniku na Mokrem, dalej Młyn Richtera czyli dzisiejszy Młyn Wiedzy, a po drugiej stronie tramwaju – elektrociepłownia w Grębocinie i kolejne wieżowce… Czyżby Rubinkowo i Skarpa? Może ktoś zarzuci, że całość topograficznie jest mało spójna, ale mural, to nie plan miasta czy pocztówka ze zdjęciem. Andrzej przedstawia tu swoją autorską wizję artystyczną i mi się ona podoba. Obraz ma w sobie moc, tajemnicę i subtelną nutę grozy. Ciekawe czy siedzące w tramwaju duchy straszą przechodniów nocą?
Sztukę jednak najlepiej oglądać na żywo, dlatego zachęcam wszystkich, aby udali się na Wschodnią. Dzięki muralowi, ta szara ulica, nabrała nieco kolorów, a torunianie mają kolejną ścianę, na którą mogą się gapić, co też czynią często i z ochotą. Mam nadzieję, że z każdym rokiem takich ścian „do gapienia się” będzie przybywało; że toruński streetart rozwinie się jeszcze bardziej; że pojawią się kolejni niebanalni artyści, którym miasto umożliwi pokazanie swojego talentu. Tego życzę przede wszystkim twórcom, ale i nam – torunianom.
L O K A L I Z A T O R
 |
| zobacz całą mapę "Po Toruniu" >>> |
