ZOBACZ DRUGĄ ODSŁONĘ "Po Toruniu"

5 listopada 2018

Murale poetyckie z ulicy Podmurnej

Ulica Podmurna oddziela Stare Miasto od Nowego. O istniejącej przed wiekami granicy obu miast, przypominają nam chociażby resztki murów obronnych. Ale nie dla nich tu jesteśmy, ani dla Baszty Koci Łeb, ani dla Pomnika generał Elżbiety Zawackiej, o którym pisałem już parę lat temu. Zatrzymajmy się na chwilę między kamienicami o numerach 52 i 56. Tak, to tam gdzie ten płotek. Ta odgrodzona przestrzeń nazywa się Galeria Pasja, a eksponatami są tu niewielkie rzeźby mieszczan i krzyżaków siedzących na murze. Ale oni też nas nie interesują. Dziś zwrócimy uwagę na szczyty ścian budynków 52 i 56. Właśnie na nich znajdziecie murale inspirowane poezją.
Plan Meriana na okładce "Historii Torunia, t 2/cz.II"
Plan Torunia z 1641 roku
Zacznijmy od tego po lewej stronie, ukrytego na szczytowej ścianie domu z numerem 56. Ten mural jest starszy, więc ma pierwszeństwo. Przedstawia plan miasta pierwotnie naszkicowany przez Mateusza Meriana w 1641 roku. Tak naprawdę jest uproszczoną wersją planu, sporządzonego dziesięć lat wcześniej przez Jakuba Hoffmanna. Plan jak plan, a sam mural (o ile to w ogóle jest mural, ale wydaje mi się, że tak) to właściwie kopia kopii. Nic w tym obrazie niezwykłego, nic zaskakującego, nic twórczego. Ale mural został opatrzony cytatem z wiersza Zbigniewa Herberta Trzy wiersze z pamięci, te same słowa otwierają Powtórkę Marcela Woźniaka i są kojarzone z Toruniem.
Miasto stoi nad wodą
gładką jak pamięć lustra 
Pisząc to, Herbert wprawdzie miał na myśli Troję, a nie Toruń, ale oba miasta są na literę „T”, i akurat te dwa konkretne wersy, wycięte z kontekstu pasują do naszego miasta, więc w sumie jest ok. Do tego sam Herbert jest, czy raczej był (zmarł w 1998 roku) związany z Toruniem. Tu studiował i to nie tak daleko od Podmurnej, bo w Collegium Maius przy Fosie Staromiejskiej, tu też mieszkał. Gdzie? A w „Jedynce” - akademiku u zbiegu ulic Mickiewicza i Tujakowskiego, zresztą, tam gdzie te ulice się przecinają jest teraz rondo Jego imienia. Nie mogę tylko połączyć cytatu z Herberta z XVII-wiecznym planem miasta, ale pewnie czegoś nie ogarniam. Jeśli znacie rozwiązanie tej zagadki, piszcie w komentarzach.
No dobra, to teraz zerknijmy na mural po prawej stronie. To całkiem nowe dzieło, skończone na początku października 2018 roku, zrealizowane na zlecenia miasta z okazji 30-lecia współpracy Torunia z Lejdą. Na ścianie widać typowy pejzaż Królestwa Niderlandów: jest – obowiązkowo – wiatrak, łódki i te takie ich fajne małe stare domki, a skoro to mural poetycki, to musi być i wiersz. A konkretnie Wspomnienie Holandii Hendrika Marsmana. Całość wykonała artystka Iwona Liegmann, z kolei przekładu tekstu podjął się Jerzy Koch.
Okey, to tyle. Oczywiście ulica Podmurna skrywa jeszcze wiele ciekawych historii, ale opowiem o nich innym razem.