🏅najpopularniejszy wpis 2019 |
Wyobraźcie sobie centrum rozrywkowe...
Co? Jaki znowu aquapark? Nie, nie o to mi chodzi. Mamy XIX wiek, nie było wtedy aquaparków. Gdy ludzie chcieli popluskać się w wodzie szli nad Wisłę, albo nad jezioro. Ok, może zacznijmy jeszcze raz...
Jest rok 1877. Wieś Piaski, tuż przy granicy z Podgórzem. Ulicy Poznańskiej jeszcze wtedy nie było, była za to Hauptstrasse czyli po naszemu ul. Główna. Dom, o którym dziś mowa należał wówczas do wdowy Ottlilie Heuer. Cztery lata później wyszła za mąż za restauratora, niejakiego Eduarda Bernera. Nieruchomość przy dzisiejszej ul. Poznańskiej 6 była najprawdopodobniej posagiem wniesionym przez poczciwą Otti, ponieważ w 1881 roku właścicielem domu z pruskiego muru był już Berner.
Facet miał – jak to mówią – łeb na karku. W ciągu kilkunastu lat rozbudował kompleks o kolejne budynki. Stworzył tu dwie restauracje, hotel z ogrzewaniem parowym, pralnię, oficynę oraz dom dla siebie i rodziny. Były też dwie stajnie: jedna dla gości restauracji i hotelu, druga prywatna.
Ale o tym kompleksie mówi się też w kontekście urzędniczo-kulturalnym. Dlaczego? Otóż Berner był wójtem Piasków i zasiadał w radzie miasta Podgórza. Dzisiejsza Poznańska 6/8 była zatem siedzibą wójta. Ponadto Eduard Berner często udostępniał swoje pomieszczenia lokalnym stowarzyszeniom. Odbywały się tu też imprezy o charakterze artystycznym. Słowem: to miejsce tętniło życiem.
W 1911 roku Centrum Bernera przejmuje Albert Berner (czyżby syn?), który w międzywojniu prowadził tu sklep kolonialny. Była też knajpka, w której serwowano m.in. podgórskie piwo z pobliskiego browaru Chronowskiego.
Wojna wszystko zmieniła. Po jej zakończeniu przez jakiś czas mieszkali tu repatrianci, potem swój sklep spożywczy otworzyła spółdzielnia kolejowa – to od strony ulicy, budynki w głębi zaadaptowano na mieszkania lokatorskie.
W 2018 roku ówczesny radny Marcin Cichowicz złożył do prezydenta Torunia wniosek, aby Centrum Bernera odrestaurować i stworzyć tu m.in. coś na kształt muzeum historii Podgórza, a także centrum kulturalne dla mieszkańców. Niestety, miasto ma inne plany, a jeden z budynków, z uwagi na kiepski stan, został przeznaczony do rozbiórki. Do tworzenia muzeum na lewym brzegu Wisły nikt się nie kwapi, podobnie jak do rewitalizacji tutejszych zabytków.
Na Podgórzu niewiele zostało tzw. pruskiego muru, a przecież przed ponad stu laty dzisiejsza ul. Poznańska była zdominowana przez budownictwo szkieletowe. Zresztą, nie tylko Poznańska, ale cały Podgórz, co miało związek z obostrzeniami wynikającymi z sąsiedztwa fortów. Centrum Bernera z uwagi na swoją historię i charakter jest bodaj najcenniejszym tego typu zabytkiem lewobrzeżnego Torunia. Szkoda byłoby, gdyby kolejny kawał dziejów naszego miasta poszedł w zapomnienie, zamieniając się w kupę gruzu. Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie, chociaż znając podejście władz mojego kochanego miasta, nauczyłem się myśleć jak Jack Reacher, powtarzający jak mantrę: „licz na najlepsze, szykuj się na najgorsze”. Wiem, brzmi to mało optymistycznie, ale co zrobić, c'est la vie.
Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o Centrum Bernera, czy szerzej – o Podgórzu, odsyłam Was do książki Katarzyny Kluczwajd Podgórz. Toruńskie przedmieścia sprzed lat oraz na blog Autorki – Toruniarnia.
rok 2016, dom był jeszcze zamieszkały |
rok 2019, budynek przygotowany do wyburzenia |