Stare Miasto.
W Gospodzie „Pod Turkiem” było duszno i tłoczno. Czterech mężczyzn w ogóle nie zwróciło uwagi na skoczne przygrywki rybałta szarpiącego struny lutni. Od razu skierowali się w róg sali, gdzie stała 1200 litrowa beczka wina, której pilnował Bachus. Siedział na niej okrakiem i dzierżąc w jednej ręce kielich, w drugiej zaś butelczynę lokalnego specjału wytwarzanego z owoców z pobliskiej winnicy, sprawiał wrażenie wiecznie wstawionego. Figurę nazywano Grubą Maryną
W Gospodzie „Pod Turkiem” było duszno i tłoczno. Czterech mężczyzn w ogóle nie zwróciło uwagi na skoczne przygrywki rybałta szarpiącego struny lutni. Od razu skierowali się w róg sali, gdzie stała 1200 litrowa beczka wina, której pilnował Bachus. Siedział na niej okrakiem i dzierżąc w jednej ręce kielich, w drugiej zaś butelczynę lokalnego specjału wytwarzanego z owoców z pobliskiej winnicy, sprawiał wrażenie wiecznie wstawionego. Figurę nazywano Grubą Maryną
- No, Jasiu, frycu nieopierzony! – zawołał do młodego chłopaka jeden z mężczyzn, chudy niczym wiosło od tratwy, absolutne przeciwieństwo spasłego Bachusa. – Pora zrobić z ciebie mężczyznę. Dobrze mówię, panie retman? – zwrócił się do starszego pana w siwych sumiastych wąsach.
- Dobrze prawisz, Władziu. Po to tu jesteśmy – przytaknął retman. – Jasiu, to już ostatnie zadanie. Pora oddać hołd Grubej Marynie. No, cmokaj ją w pulchnego palucha. Niech ci przyniesie szczęście.
Młodzik nachylił się nad lewą stopą Bachusa i już miał złożyć pocałunek na dużym palcu, gdy retman krzyknął:
- Jasiu, czyś ty oczadział?! – zmitygował go wąsal. – W prawą nóżkę!
Tuż po ceremonii, już flisak, Jan otrzymał pierwszą wypłatę, za którą
czwórka mężczyzn piła do rana. Pili oczywiście wino, ku chwale Bachusa.
Gospoda – choć niekoniecznie „Pod Turkiem” – istniała w tym miejscu już na przełomie XIII i XIV wieku. Jednak wówczas kamienica przy Rynku Staromiejskim 5 wyglądała zupełnie inaczej. Przez kilka stuleci przechodziła wiele przebudów, skutkiem czego utraciła swój oryginalny gotycki charakter. Chociaż nie, podobno piwniczne sklepienia pozostały gotyckie do dziś.
Pierwsze zmiany w fasadzie wprowadzono w 1578 roku, kiedy budynek przejął patrycjuszowski ród Schotdorffów. To właśnie po nich zachował się herb, którego symbolami są: czarny orzeł (a właściwie połowa orła) oraz sękaty pieniek wymalowane na dwupolowej tarczy. Herb stanowi ostatnią zachowaną pozostałość po renesansowym obliczu kamienicy. Kolejną przebudowę przeprowadzono w roku 1803.
W latach 1842-1868 mieścił się tu duży sklep L. Burchardt & Co. Szyld zdobiła figura Turka z fajką. Nie udało mi się dokopać do informacji, czym handlował Burchardt, ale postać Turka może sugerować, że był to sklep kolonialny.
fragment litografii Eduarda Gaertnera (źródło: www.turystyka.torun.pl) |
Obecny kształt najbliższy sąsiad Dworu Artusa, zawdzięcza żydowskiemu kupcowi Marcusowi Heniusowi, który w latach 1884-1885 zlecił kolejną przebudowę, a właściwie rozebrał starą chałupę i na jej fundamentach postawił zupełnie nową, zachowując jedynie herb Schotdorffów, nieco przysłonięty przez żeliwne balkony. Na nowej fasadzie pojawiły się też płaskorzeźby Hermesa, Grubej Maryny i wyobrażenia Sprawiedliwości. Henius uruchomił tu fabrykę spirytusu i likieru, a także gospodę, którą tak upodobali sobie polscy flisacy, i w której przepijali swoje pierwsze wypłaty, a niektórzy może i kolejne…
fragment pocztówki z 1915 r. (źródło: KPBC) |
Marcus Henius zmarł w 1892 r., ale interes alkoholowy pod szyldem Marcus Henius Likör Dampf, Sprit & Fabrik działał dalej, choć przewodziła mu teraz wdowa – Clara Henius. Nowa szefowa nie była tak obrotna jak jej zmarły mąż. Nie radziła sobie z przedsiębiorstwem, nie ogarniała rosnącej konkurencji. Kłopoty finansowe sprawiły, że musiała wynająć mieszkania w kamienicy przy Rynku Staromiejskim 5. W 1900 roku dom miał aż 11 głównych lokatorów. Ostatecznie interes przetrwał do roku 1919.
Mimo iż w „Pod Turkiem” nie ma już ani wytwórni wódek, ani knajpy, nie ma też samego Turka (znaleźć go można, podobnie jak Grubą Marynę, w Muzeum Okręgowym), ślady po Heniusie w postaci jego inicjałów, przetrwał do naszych czasów. Gdzie? Przyglądając się fasadzie kamienicy, zwróćcie uwagę na płaskorzeźbę Grubej Maryny. Beczka, którą dosiada Bachus, została naznaczona literami MH. Drugi zestaw inicjałów wykuto w żeliwnej ozdobie nad pierwszym (licząc od dołu) balkonem.
Kamienica „Pod Turkiem”, mimo licznych detali, nie należy do tych rzucających się w oczy. Dlaczego? Być może dlatego, że stoi obok Dworu Artusa, który dominuje nad całą południową pierzeją Starego Rynku, skupiając na sobie całą uwagę. Ale warto oderwać na chwilę wzrok od pięknego Dworu i zerknąć obok, na inny, równie ciekawy budynek, naznaczony historią.
L O K A L I Z A T O R
Rynek Staromiejski 5
Rynek Staromiejski 5
zobacz całą mapę "Po Toruniu" >>> |