ZOBACZ DRUGĄ ODSŁONĘ "Po Toruniu"

9 grudnia 2019

Grota św. Barbary

Barbarka » między Dworkiem a polaną górną
✔️ 53/2019 (330)
Północno-zachodnie rubieże Torunia, należą do Barbarki. To miejsce wyjątkowo urokliwe, piękne i zarazem tajemnicze; to dziesiątki hektarów lasów, kilometry ścieżek i malutka osada otoczona drzewami. Torunianie przyjeżdżają tu aby odpocząć od miejskiego zgiełku i obcować z przyrodą lub oddać hołd Polakom zamordowanym przez Niemców w czasie II wojny światowej.

Ale jest też trzeci powód, który ściąga ludzi na Barbarkę, podaj najstarszy ze wszystkich – sięgający czasów średniowiecza – i mający ścisły związek z genezą nazwy osady. Legenda mówi, że wydarzyło się to na początku XIII wieku. Jakiś bezimienny pustelnik żyjący w tych lasach pewnego dnia miał objawienie – przy jednym ze źródeł na terenie osady Borowiec (tak nazywała się wówczas Barbarka), ukazała mu się Święta Barbara. Co mu powiedziała? O czym rozmawiali? Tego nikt nie wie, ale wieść o tym niecodziennym spotkaniu szybko się rozniosła i do osady zaczęli ściągać pierwsi pielgrzymi. Najprawdopodobniej już w połowie XIII wieku, w miejscu objawienia, wybudowano pierwszą drewnianą kaplicę, a pobliskiemu źródełku przypisane zostały cudowne właściwości.

Przez następne stulecia – pomimo wielu historycznych zawirowań – kult św. Barbary nadal był (i jest) tu obecny. Dowodem na to są kolejne kapliczki budowane w miejscu zniszczonych lub z jakiegoś powodu rozebranych, a także grota z rzeźbą świętej, która powstała na początku XX wieku. Znajdująca się w niej figura nie jest oryginalna, pochodzi z 2006 roku i została wykonana przez artystkę Małgorzatę Sobecką. 

Forma kapliczni wydaje się nieprzypadkowa. Grota pojawia się bowiem w legendzie o życiu św. Barbary - jest miejscem, gdzie ta znajduje schronienie przed ojcem sadystą. Ale może zacznijmy od początku. Jest kilka wersji tej legendy, ale przytoczę tylko jedną i to w skróconej wersji. Otóż Barbara była córką bogatego poganina, niejakiego Dioskura z Nikomedii. Gdy dziewczyna podrosła, umieścił ją w wieży, aby nie miała kontaktu z rówieśnikami i chrześcijanami. Tych pierwszych uważał za zepsutych, tych drugim po prostu nienawidził. Mimo sprzeciwu ojca, Barbara przyjęła wiarę chrześcijańską oraz chrzest. Gdy Dioskur dowiedział się o tym, wściekł się. Kazał jej zaprzestać praktyk religijnych, a gdy ta odmówiła, zaczął ją katować. Barbarze jakoś udało się uciec i znalaść schronienie w kamiennej grocie. Tam spostrzegł ją pasterz i wydał Dioskurowi. Kochający tatuś oddał Barbarę rzymianom. Było to za czasów Galileusza, dlatego oszczędzę Wam szczegółów wymyślnych tortur, jakimi poddawano dziewczynę. Koniec końców skazano ją na ścięcie, a wyrok miał wykonać 4 grudnia 305 roku sam Dioskur. Ale jak wspomniałem wcześniej, to tylko legenda, choć nie oznacza wcale, że przedstawione w niej wydarzenia zostały wymyślone. Przecież prześladowanie chrześcijan w tamtym okresie, to fakt historyczny, zatem...

Tak czy inaczej kościół katolicki - po reformie liturgii z 1969 r. - wspomina św. Barbarę tylko lokalnie, w dniu jej śmierci czyli 4 grudnia. Trochę inaczej wygląda to w kościele prawosławnym, tam nadal jest powszechnie czczona, a dzień wspomnienia przypada na 17 grudnia.

Tajemnicą pozostaje dla mnie druga grota. Znajduje się kilka/kilkanaście metrów od groty św. Barbary (zobacz ostatnie zdjęcie). Choć bardzo się od siebie różnią, podobno powstały w tym samym czasie, czyli na początku XX wieku. Ta druga odkąd pamiętam była pusta [EDIT 2021-02-08: w grudniu 2020 w drugiej grocie pojawiła się figura Matki Bożej Oczekującej]. Zachęcam Was do odwiedzania Barbarki nie tylko latem, ale i przez cały rok. Jesień jest tu przepiękna, a i zima ma wiele do zaoferowania. Jednak o tym najlepiej przekonać się samemu.