ZOBACZ DRUGĄ ODSŁONĘ "Po Toruniu"

30 czerwca 2015

Bateria RKB III

Z cyklu... TWIERDZA TORUŃ
Winnica. 
Twierdza Toruń wciąż jest niedoceniana zarówno przez miejskich włodarzy, mieszkańców, a w konsekwencji - również turystów. Mamy pod nosem coś naprawdę wyjątkowego i nie potrafimy, bądź nie chcemy tego dostrzec i docenić. To przykre, zwłaszcza, gdy widzimy jak na naszych oczach giną kolejne obiekty, znikają pamiątki bogatej historii miasta, a Towarzystwo Wzajemnej Adoracji z Ratusza, na czele z Najwyższym z Najwyższych, biernie się temu przygląda. To miłośnicy Twierdzy wraz z kilkoma miejskimi przewodnikami, doglądają obiektów i często sami odkrywają to, co ukryła ziemia. Właśnie z taką sytuacją mamy do czynienia w przypadku Baterii RKB III na toruńskiej Winnicy, nieopodal Fortu I.
Aby w miarę dobrze zorientować się w położeniu, sięgnijmy po zdjęcie lotnicze z lat '20. Zaznaczone obszar to nasza Ringkannonenbaterie w pełnej krasie. Sześć stanowisk i każde wyposażone w 15 cm armaty umieszczone na lawetach typu nadbrzeżnego.
Dziś większość stanowisk wygląda tak, jak na tych dwóch zdjęciach powyżej. Niektóre wciąż są pod ziemią, inne mocno zarośnięte. Wyjątek stanowi stanowisko odkopane w 2014 roku przez ludzi, dla których Twierdza Toruń, to coś więcej niż stare bunkry.

No dobra, to teraz przejdźmy może na drugą stronę zarośniętej ścieżki i zobaczmy pracę ludzkich rąk, które odsłoniły nam bardzo dobrze zachowane jedno z sześciu stanowisk baterii RKB.
Po 150 mm dziale zostały tylko śruby mocujące podstawę osi lawety. Taka podstawa zachowała się chociażby w Forcie Kolejowym, do którego Was kiedyś zabiorę. Tymczasem obraz samego działa możecie zobaczyć na rysunku Mariusza Wojciechowskiego [link]. 

Bateria RKB III została zaprojektowana w sierpniu 1908 roku, a budowę ukończono w 1909 czyli siedemnaście lat po ukończeniu Fortu I. To czyni baterię najnowszym elementem (obok tradytorów) Twierdzy Toruń. Koszt budowy baterii wyniósł prawie 40 tyś. marek, dla porównania most między Kaszczorkiem a Złotorią z 1893 r. kosztował o ok. 2 tyś. marek mniej.
Ciekawostką, obok nisz amunicyjnych, jest betonowa studzienka w ziemi. Najprawdopodobniej gromadzono w niej łuski, które następnie poddawano ponownej elaboracji czyli napełnianiu materiałem wybuchowym (nic nie mogło się zmarnować). Pierwotnie studzienka była zamykana dwuskrzydłowymi drzwiczkami, o czym świadczą (mało widoczne na zdjęciach) zawiasy przyspawane po obu stronach betonowej skrzyni. 

W lutym br. miejski przewodnik Adam Kowalkowski wraz z Robertem Kęsym z Agencji Wypraw Historycznych oczyścili zarówno samo stanowisko RK jak i studzienkę. Powyższe zdjęcia pochodzą z 29 czerwca 2015 roku i pokazują, że to syzyfowa praca i próżno szukać zrozumienia wśród miejscowych meneli, którzy szybko znaleźli zastosowanie dla wybetonowanej dziury w ziemi.
Jak już wcześniej wspomniałem odkopana działobitnia zachowała się w całkiem niezłym stanie o czym świadczy nie tylko betonowe przedpiersie, ale i posadzka wyłożona granitową kostką oraz podkłady pod szyny, po których poruszała się laweta z działem.

To chyba tyle, co chciałem Wam pokazać. Zachęcam do odwiedzenia tego miejsca, przy czym zniechęcam do pozostawiania po sobie pamiątek w postaci śmieci czy podpisów, które już zaczęły pojawiać się na przedpiersiu. No cóż, idiotów nie brakuje i tylko od nas zależy czy do nich dołączymy, czy pozostaniemy po  jasnej stronie mocy :).

L   O   K   A   L   I   Z   A   T   O   R
zobacz całą mapę "Po Toruniu" >>>