ZOBACZ DRUGĄ ODSŁONĘ "Po Toruniu"

30 listopada 2016

Hangar Zachodni

Z cyklu... TWIERDZA TORUŃ
Podgórz.
To jeden z ciekawszych i najnowszych lewobrzeżnych obiektów wewnętrznego pierścienia Twierdzy Toruń. W okresie PRL przeszedł poważną modernizację, która na zawsze zmieniła jego wygląd zewnętrzny. Poznajcie Hangar Zachodni – z bliska i od środka.

Poznańska 11, niepozorny zjazd z ulicy, zamknięta brama i wartownia. W tym miejscu stykają się różne epoki: buda strażnika made in PRL, klimat tajności, jak za czasów pruskich i sam wartownik, niczym mitologiczny Cerber, który za cholerę nie chciał wpuścić na teren Ochotniczego Hufca Pracy – a to jedyna oficjalna droga, aby dostać się do Hangaru Zachodniego. Chwila napięcia, niepewności… i telefony Katarzyny Kluczwajd do właściciela hangaru, który z własnej, nieprzymuszonej woli, choć zapewne za sprawą uroku osobistego autorki licznych książek o Toruniu, przekazał Jej klucze do nieruchomości i pozwolił zajrzeć do środka. Czekamy więc, przydeptując nerwowo z nogi na nogę, jakbyśmy co najmniej musieli iść gdzieś za krzaczek. Pozostając w takim zawieszeniu, zacząłem zastanawiać się, co też takiego ukrywa OHP: może pracują dla wojska i montują głowice nuklearne (ale byłyby jaja), albo też kolumbijski kartel… no dobra, teraz to przesadziłem ;), ale z nudów wyobraźnia podsuwa różne głupie pomysły, jak chociażby ten, aby na teren wtargnąć „na partyzanta” – przez płot. W każdym razie, dopiero telefon komendantki OHP sprawił, że cieć odpuścił… choć nie do końca, bo nałożył embargo na fotografowanie hufcowych włości.

Hangar Zachodni, to część wewnętrznego pierścienia Twierdzy Toruń. Powstał w 1889 r., w tym samym roku, co jego brat bliźniak – Hangar Wschodni przy ul. Podgórskiej oraz Fort XII na terenie poligonu. Jednak myli się ten, kto sądzi, że obiekt miał cokolwiek wspólnego z lotnictwem, choć sam Podgórz ma takie tradycje – w czasach II RP, na obrzeżach poligonu artyleryjskiego, stanęła – nieco mniejsza od tej toruńskiej – hala balonowa. Hangar Zachodni, jest jednak niczym innym, jak batalionowym schronem piechoty.

Budowa schronów batalionowych przypadła na okres II etapu rozbudowy pierścienia zewnętrznego Twierdzy Toruń. Wówczas mieliśmy już forty główne, a Prusacy zabierali się za stawianie fortów pośrednich. W tym czasie znacząco wzrosła ilość żołnierzy. Dla porównania: w latach ’60 XIX w. w Toruniu stacjonowało ok. 1800 pruskich żołdaków, w drugiej połowie lat ’80, ich liczba przekroczyła 4,5 tyś., a na początku XX w. żołnierzy było już około 9 tyś. Sporo, jak na około 40 tyś. miasto (w 1914 r. liczba mieszkańców Torunia wynosiła 42 221), ale nie ma się czemu dziwić, w końcu Toruń był wówczas miastem-twierdzą I rangi. Gdzieś zatem trzeba było rozlokować tylu chłopa i znaleźć im zajęcie. Po obu stronach Wisły z rozmachem budowano koszary, a poszczególne dzieła forteczne obsadzano załogami.

Hangar Zachodni był całkiem sporą sypialnią – składał się z dwunastu sal żołnierskich, była też kuchnia i latryna. Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, hangar i jego przyległości przekształcono w II (drugie) Koszary Żymirskiego, które rozciągały się między dzisiejszymi ulicami: Poznańska (daw. Główna), Hallera (daw. Tartaczna) i Idzikowskiego (daw. Kościuszki). Jednak najciekawszy czas przypada na okres PRL-u.

1 czerwca 1951 r. zostają otwarte Pomorskie Zakłady Jajczarsko-Drobiarskie, które wprowadzają się do Hangaru Zachodniego. Z tamtego okresu pochodzi nadbudówka pełniąca wówczas funkcję hali „produkcyjnej”. Toruńska „jajczarnia” szybko wskoczyła do czołówki polskich firm w branży spożywczej. Pozycja musiała być naprawdę mocna, bo Zakłady Jajczarsko-Drobiarskie nigdy nie upadły, choć miały swoje gorsze dni i musiały ulec przekształceniom. Pierwsze zmiany przypadają na lata ’90, kiedy to firma zmieniła nazwę na „Poldrob”, by pod koniec XX wieku stać się częścią francuskiego kapitału, a na nowym budynku na obrzeżach miasta, zawisł szyld Drosedu. Choć firma działa nadal, to już nie w Toruniu. Po pożarze hali w 2008 roku spółka nie zdecydowała się na odbudowę. Toruńska firma zatrudniała około 700 osób.

W trakcie zbierania materiałów, natrafiłem na jeszcze jedną firmę, która zajmowała budynki w kompleksie przy Poznańskiej 11, było to Toruńskie Przedsiębiorstwo Produkcji Leśnej „Las”, istniejące w latach 1951-1991. Główna przetwórnia znajdowała się w Forcie II przy ul. Leszczynowej na Rubinkowie, a hurtownie mieli właśnie przy Poznańskiej 11. Firma „Las” przetwarzała dziczyznę, miała własną wytwórnię win, prowadziła uprawę pieczarek, a także skup owoców leśnych i grzybów. Po likwidacji przedsiębiorstwa, w 1992 r. zorganizowano w hurtowni przy Poznańskiej wyprzedaż win. Wśród nazw marek, przewijały się: Runo Leśne, Dar lasu czy Fortowe (więcej produktów "procentowych" toruńskiego "Lasu" znajdziecie na stronie winka.net). Tak, moi drodzy, w Toruniu produkowano wino Fortowe, a etykieta tego zacnego trunku wyglądała tak, jak na zamieszczonym poniżej obrazku. W tym miejscu chciałbym podziękować jednemu z Czytelników - Panu Januszowi, który odnalazł i podrzucił mi poniższy obraz.
źródło: winka.net
Upadek i przekształcenia wielkich państwowych przedsiębiorstw, to również czas, kiedy opustoszało wiele toruńskich dzieł fortecznych. W niektórych od przeszło 25 lat hula wiatr i duchy przeszłości. Hangar Zachodni podzielił ich los. 

Dziś wewnętrzne ściany nadbudowanej hali zdobią graffiti i murale. Znaleźć tu można między innymi dwubiegunowy rowerowy tandem Andrzeja Poprostu i kilka innych ciekawych prac autorów, którzy nie zdołali przebić się do masowej świadomości. Malowidła pochodzą z okresu, gdy do Hangaru Zachodniego dostęp był łatwiejszy. Dziś drzwi są zamknięte na klucz, a głównej bramy strzeże, czujny, niczym bulterier i równie groźny (taki żarcik), dozorca. Z kolei sam schron przypomina śmietnisko, na którym znajdziemy niemal wszystko: od starych szaf, po komputerowe klawiatury, aż na starej dokumentacji i gazetach kończąc. 

Nieruchomość pozostaje w prywatnych rękach i jest wystawiona na sprzedaż. Są chętni?

L   O   K   A   L   I   Z   A   T   O   R
zobacz całą mapę "Po Toruniu" >>>